Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Swojak vs. gość
 31.03.2019 19:02
Cykl felietonów ALL FOUR RIDERS RESTART made by M.Lew.

Konsekwencja. Najważniejsza rzecz, którą powinny się kierować osoby układające regulamin. Coroczne zmiany rujnują stabilność, której wszyscy pragniemy. Zmiany są efektem próby ciągłego doskonalenia i reakcją na coraz to nowe wydarzenia, które wcześniej nie były przewidziane a budziły wiele kontrowersji. Istotą rzeczy jest uspokojenie sytuacji. W rzeczywistości możemy mieć odwrotny efekt.

 

Na przełomie 2017/2018 GKSŻ reaktywuje pozycję rezerwowego. Ruch ten z założenia ma dać większe pole manewru managerom zespołów. I tak tez się stało. Kluby dostały niejako możliwość wystawienia kolejnego zawodnika w gratisie. W najwyższej lidze obowiązywał i nadal obowiązuje przepis o wymaganej trójce polskich zawodników w kadrze meczowej. Zważywszy, że ciężko niektórym klubom było zakontraktować trzeciego solidnego swojaka, stąd jego udział kończył się w skrajnej sytuacji już tuż po prezentacji. Znamy przykład jednego z naszych żużlowców, który częściej wychodził do prezentacji niż pojawiał się pod taśmą startową. Jego miejsce w biegach zajmował zawodnik rezerwowy, który prezentował zazwyczaj wyższy poziom sportowy.

 

Dziś mamy instytucję „gościa”, która zezwala na start w najniższej lidze zawodnikowi ekstraligowemu do 23 lat, o ile w swoim klubie z pierwszego wyboru zajmuje pozycję rezerwowego. Ten przepis tylko z pozoru wygląda na próbę uzdrowienia sytuacji. W 2. Lidze Żużlowej w składzie meczowym wymaganych jest mieć dwójkę polskich seniorów. Zapis ten wypełnia również zawodnik – gość, który nie jest de facto zawodnikiem klubu na wyłączność a takim bardziej na wypożyczeniu. Dochodzimy do kolejnej kuriozalnej sytuacji, gdy kluby na najniższym szczeblu rozgrywek mogą skupić się na poszukiwaniu jednego polskiego seniora. Regulamin bywa nieubłagalny. Daje jednym Polakom możliwość podwójnych startów a tym samym innym rodakom zabiera możliwość występu w meczu.

 

Kilka lat temu w opinii publicznej przewinęło się zdanie, że Polska jest w stanie ,wystawić dwie  a nawet trzy równorzędne kadry do walki o DPŚ. Niedługo po tym życie szybko zweryfikowało odważną tezę, gdy z różnych powodów brakowało naszych najlepszych zawodników. Sztuką okazało się znalezienie nie całej kadry a tylko jednego chociażby żużlowca, który sprostałby wyzwaniu. Może Polacy, poza wąską grupą, wcale nie są tak silną nacją jak nam się wydaje? A skoro tak czy nie warto zatem zmienić mentalność na korzyść rodaków?

 

Wielokrotnie już nawiązywałem do dbania o nasze narodowe korzyści. Nie przeszkadza mi to, że kluby kontraktują obcokrajowców. W niektórych klubach wygląda to jednak niepokojąco. Mówię o sytuacji gdy straneri pełnią role pierwszoplanowe a Polacy pozostają w drugiej linii jako tzw. „doparowi” lub co gorsza, mówiąc kolokwialnie są zapchajdziurą. Jest to powód do niepokoju zważywszy, że jeździmy w polskiej lidze i powinniśmy dbać o nasze polskie interesy. GKSŻ wprowadza tyle zakazów i nakazów. Co niektóre z nich w ogóle nie powinny mieć prawa bytu. Przepis o „gościu” jest ja dla mnie dobrym pomysłem, ale tak jak wiele wcześniejszych – niedopracowanym. Dlaczego nasi ekstraligowcy mają zabierać Polakom możliwość startów? A wystarczyłoby dodać punkt w którym „gość” nie byłby liczony jako spełnienie regulaminowej liczby Polaków w składzie drużyny startującej w 2. Lidze Żużlowej. I nie byłoby tematu. Argument o braku zawodników do mnie nie przemawia. Kontraktujemy czasami tyle zagranicznych niewiadomych czy za przeproszeniem jak to niektóre osoby nazywają – wynalazków, że tym bardziej dla Polaka znalazłoby się miejsce, którzy niejednokrotnie prezentują o niebo wyższy sportowy poziom.

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 1
Michał Lewandowski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com