Przemysław Pawlicki zdobył z Fogo Unią Leszno swój pierwszy złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Był jednym z równo punktujących zawodników.
Przemysław Pawlicki był jednym z zawodników "Byków", który równo punktował przez cały sezon. Oczywiście zdarzyły się pojedyncze wpadki, ale w kolejnych zawodach poprawiał się i zdobywał więcej punktów. Był cichym bohaterem leszczynian, po słabym sezonie 2014 kiedy był kapitanem fani skazywali go na ławkę rezerwową w obecnym sezonie. Jednak Pawlicki pokazał na co go stać i wywalczył stałe miejsce w składzie. Po zakończonym meczu finałowym Przemo powiedział na gorąco - Złoto jest wynikiem pracy przez cały sezon, jednak to walka w play-offach była najważniejsza. Fajnie cieszymy się z tego, że wygraliśmy ligę, a to był cel postawiony przed sezonem. Świetnie, jesteśmy super zadowoleni. Nie mogę być zadowolony z dzisiejszego meczu, ale teraz zapominam o tym. - powiedział starszy z klanu Pawlickich - Teraz będziemy robić wszystko, aby przygotować się do sezonu 2016 oraz nad poprawieniem jazdy. Chcemy zdobywać lepsze wyniki, ale teraz świętujemy.
Dzięki zaliczce punktów z Częstochowy, leszczynianie podeszli do meczu ze spokojną głową. Koncentrowali się na obronie zaliczki, dzięki temu wygrali finał. Betard Sparta Wrocław stawiał bardzo duży opór, a biegi, które jechali zawodnicy dawały mnóstwo emocji, było bardzo dużo efektownych wyścigów. - Mecz z Częstochowy przyczynił się też bardzo do sukcesu. Tam pojechaliśmy i wygraliśmy na wyjeździe i to nas trochę umocniło. W Lesznie pojechaliśmy z lżejszymi głowami, a wrocławianie pokazali bardzo dobrą jazdę.
Podczas niedzielnego meczu na stadionie imienia Alfreda Smoczyka w Lesznie zasiadło blisko 20 000 osób. Chociaż bilety były drogie to pieniądze na pewno się nie zmarnowały. -Tak jak wspominałem finał godny obejrzenia dla wszystkich, bo naprawdę było dużo ścigania. Był stres, nerwy wiec oby takich meczy było więcej. Leszczyńscy kibice podczas finału byli ósmym zawodnikiem zespołu. Wszyscy kibice się cieszą, a my bardzo dziękujemy za tak liczne przybycie i obecność przez cały sezon. - zakończył Pawlicki
Weronika Pizoń (za: inf. własna)