- Zdaję sobie sprawę, jakie są wobec mnie oczekiwania. Tym bardziej że wiadomo, iż będzie to ostatni, przynajmniej w najbliższym okresie czasu, turniej Grand Prix w Lesznie. Ja również chciałbym się w nim zaprezentować jak najlepiej, ale też wiem, że każdy turniej Grand Prix jest ważny, a nie tylko te jedne zawody. Kluczem do sukcesów w tym cyklu jest regularność. Trzeba systematycznie zdobywać punkty. Nie ukrywam jednak, że byłoby miło wygrać u siebie w domu. Zrobię wszystko, aby tak się stało - tłumaczy Jarek Hampel.
A jaki przewiduje tor nasz rązowymedalista z ubiegłego roku ? - Prawdę mówiąc nie chcę wypowiadać się na temat toru. Będzie, jaki będzie i tyle. Nie pozostanie mi nic innego, jak się do niego odpowiednio dopasować i pojechać najlepiej jak tylko potrafię. Dla kibiców byłoby jednak chyba lepiej, gdyby był on przyczepny. Wówczas zawody będą ciekawsze. A o to przecież też w tym wszystkim chodzi, bo fani lubią jak jest sporo walki na dystansie. Trudno mi jednak przewidzieć, co przygotują szefowie tego cyklu - stwierdza Jarosław Hampel.