- Wynik drużyny jest dobry, ale była szansa na zwycięstwo. To, że tak się nie stało, jest moją winą. Gdybym pojechał lepiej, dwa punkty trafiłyby do Grudziądza. Teraz już tego nie zmienię i pozostaje solidnie trenować przed kolejnym meczem. Nie chcę zwalać winy na sprzęt. Po prostu nie potrafiłem się dopasować do tego toru. Trzeba otwarcie przyznać, że ja też zawiodłem. Nie jestem jednak w stanie na gorąco powiedzieć co dokładnie się stało. Jeśli pogoda pozwoli, to od czwartu będę trenował w Grudziądzu i wierzę, że mój wynik w kolejnym spotkaniu będzie zdecydowanie lepszy. Na zakończenie chciałbym jeszcze przeprosić zarząd i kibiców za mój dzisiejszy występ - skomentował spotkanie w Gnieźnie Adrian Osmólski.