Fredrikowi Lindgrenowi nic poważniejszego się nie stało i pobicie nie miało wpływu na jego jazdę. - Fredrik czuje się dobrze, bo nic poważniejszego mu się nie stało. Dostał po prostu "plaskacza" i to wszystko - skomentował specjalnie dla StalGorzow.pl Piotr Baron.
Były żużlowiec zaprzeczył również jakoby w pobicie jego zawodnika byli zamieszani fani Stali Gorzów, czyli drużyny, z którą Betard Sparta rywalizowała w czwartek w zaległym meczu. - Nie są w to zamieszani ani kibice Stali Gorzów, ani kibice Śląska Wrocław. Lindgren trafił po prostu na przypadkowego człowieka. Fani żadnej z drużyn nie są winni za jego pobicie - powiedział Baron.