- Chyba już jestem w domu, to czego nie mogłem znaleźć w silnikach wydaje mi się, że już jestem blisko. Silniki chcą jechać. Finałowy bieg wyszedł tak jak wyszedł, deszcz, nic nie mogłem zrobić. Tor strasznie śliski. Jechałem z zewnętrznego pola. Jestem zadowolony. To dla mnie wielki dzień. Ja nigdy nie tracę wiary, jeżeli nie mogę zrozumieć motocykla, coś mu dolega to dręczy mnie to, natomiast wiary nigdy nie tracę. Dopóki człowiek walczy i ma nadzieję, może zwyciężyć - powiedział Gollob.