- Pojechałem dzisiaj bardzo kiepsko. To, że nie zdobyliśmy bonusu, jest moją winą. Nie dowiozłem kilku punktów, których powinienem. Tor był normalny, dobrze przygotowany. Nie mogłem jednak znaleźć odpowiednich ustawień, ponadto nie wygrałem żadnego startu. Szkoda - Kjastas Puodżuks (Lokomotiv Daugavpils)
- Mecz w moim wykonaniu był słaby. Zabrakło trochę punktów i mocy w rękach. Nie trafiłem od razu z silnikiem, ale później było już dobrze i jechało mi się łatwiej - Roman Povazhny (Lokomotiv Daugavpils))
- Sam nie wiem, czy nie było widać braku jazdy, jednak chyba było. Ważne, że wynik drużyny jest dobry. Nie ma co narzekać, bo się człowiek dołuje. Teraz będziemy jeździć co tydzień, więc w najważniejszych momentach startów nie zabraknie - Adam Skórnicki (Lechma Start Gniezno).
- Spotkanie było trudne, ale spisaliśmy się dobrze. Zgarnęliśmy punkt bonusowy, dlatego jestem naprawdę szczęśliwy. Zgubiłem trochę punktów, ale najważniejsze, że wygraliśmy mecz - Antonio Lindbaeck (Lechma Start Gniezno)
- Bardzo cieszę się z naszego zwycięstwa. Cały zespół spisał się bardzo dobrze i udało się wywalczyć bonus. Taki mieliśmy cel i zrealizowaliśmy go w stu procentach. Pierwsze moje wyścigi był całkiem niezłe, ale później miałem trochę dłuższą przerwę w wyścigach, a tor zdążył przeschnąć, co mnie zmyliło. Zrobił się twardszy, zwłaszcza przy krawężniku i przeholowałem z ustawieniami. A szkoda, bo mogło być jeszcze lepiej - Oskar Fajfer (Lechma Start Gniezno)
- Ogromny ciężar spadł z nas i cieszymy się tą wygraną. Jestem usatysfakcjonowany postawą całej drużyny, a może nieco zaskoczony dyspozycją gości. Zwłaszcza Kjastasa i Romana Poważnego. W poprzednich sezonach jeździli tu znakomicie, a tym razem spisali się słabiej. Romka zmęczyła chyba podróż ze Szwecji. Na wysokości zadania stanął natomiast Mikael Max i potwierdził, że lubi ścigać się na naszym torze. Może to znak, by występował tutaj znacznie częściej niż tylko raz lub dwa w sezonie? (uśmiech) Ponadto, cieszę się, że nasz zespół poradził sobie na torze po opadach deszczu. Pokazali charakter i udowodnili swoją klasę. Oni już nie miauczą, to nie są kelnerzy - Arkadiusz Rusiecki prezes Lechmy Startu Gniezno.