- Pierwszy bieg zaczął się bardzo niepomyślnie. Zawodnik w kasku białym w ogóle się nie złożył. Tor gorzowski jest troszeczkę specyficzny, tu trzeba trochę zawrócić, a w częstochowskie łuki można wjeżdżać, przez to takie problemy mieli chłopaki. Zawodnicy ze startu może nie wychodzili perfekcyjnie, ale na trasie walczyli. Chciałem pochwalić parę Matej Zagar - Niels Kristian Iversen. Zagar poobijany po Anglii jechał, Iversen z lekką kontuzją. Krzysztof Kasprzak także bardzo dobrze jechał, Jepsen Jensen też dołożył swoje punkty. To zero co przywiózł, to miał kłopoty ze sprzętem. Tomek Gollob też walczył i pokazał, że chce. W jednym biegu upadek rywala przeszkodził mu w wygraniu biegu - mówi Paluch.