- Z wyniku sportowego jestem bardzo zadowolony, bo pokazaliśmy naprawdę niezły żużel. Wygraliśmy rundę zasadniczą, a całe rozgrywki zakończyliśmy na trzecim miejscu. W naszej sytuacji to niezły wynik, bo wiadomo, że do fazy play-off przystępowaliśmy z ujemnymi punktami.Cała ta sytuacja trochę podcięła skrzydła naszym zawodnikom. Co nie do końca tłumaczy ich wysoką porażkę w Rybniku. Moim zdaniem zbyt wysoką. Na własnym torze pokonaliśmy już rywali, ale o odrobieniu strat nie mogło być mowy. A awans? Nie byliśmy na niego przygotowani pod względem organizacyjnym. Może w przyszłym sezonie... Teraz jest dla nas najważniejsze, aby finanse klubu się zgadzały. Nie mogliśmy też liczyć na wsparcie ze strony Henryka Stokłosy, dzięki któremu Polonia rok wcześniej awansowała do I ligi. Bardzo cenię pana senatora i jestem przekonany, że nam kibicował. Po cichu liczę też na to, że jeśli zobaczy, że z finansami Victorii wszystko będzie w porządku, to w przyszłym roku znowu nawiążemy współpracę - mówi trener Victori Piła Piotr Szymko.