Najważniejsze, że Polak może liczyć na pomoc Polskiego Związku Motorowego, który całkowicie opłaci pobyt i przeloty zawodnika. - Za transport do Niemiec mieliśmy płacić sami, lecz koledzy złapali kontuzje i PZMot pokryje koszty. Dalszy transport opłaci FIM - mówi Janowski.
Sprzęt "Magica" został już wysłany do Argentyny. - W Toruniu zapakowali go w skrzynię, ale generalnie jest megalipa. Ta skrzynia może ważyć maksymalnie 300 kg, a przecież sama lekka nie jest. Dzięki temu, że Łoktajew zapakował do siebie tylko jeden motocykl, zmieściłem u niego trochę osprzętu, bo do mojej weszły tylko dwa motocykle i silnik.
Janowski ocenia, że jedynie ośmiu zawodników z Europy wybierze się na te zawody. Najgroźniejszymi rywalami Polaka są Duńczycy - Michael J. Jensen oraz Mikkel B. Jensen. - Myślę, że z ośmiu nas z Europy poleci. Generalnie łapanka - dodaje.