Mijający już sezon 2012 był dla LW KMŻ bardzo udany. Beniaminek pierwszej ligi do samego końca walczył o awans do elity, co byłoby wielką niespodzianką. Ostatecznie skończyło się na trzecim miejscu, ale w Lublinie nikt nie rozpacza, gdyż w tym sezonie nie było mowy o awansie.
Apetyty fanów jednak zostały rozbudzone. W związku z tym działacze lubelskiego klubu postanowili, że przy dobrych warunkach drużyna powalczy o awans. Chodzi o pieniądze, które w żużlu odgrywają wielką rolę.
– Myślę, że jeśli w roku 2013 będziemy dysponowali budżetem zbliżonym do tegorocznego, to powinno wystarczyć żeby z powodzeniem bić się o awans – mówi Dariusz Sprawka, prezes Lubelskiego Węgla KMŻ. O jakie pieniądze chodzi? – To kwota w okolicach 3 mln złotych. Oczywiście może się zdarzyć tak, że pojawi się ktoś, kto postawi wszystko na jedną kartę, jak to się już zdarzało w przeszłości, i wówczas taki budżet na niewiele nam się zda.
Pieniądze „Koziołków” pochodzą głównie z dwóch źródeł. Jedno to kopalnia Bogdanka, a drugie to miasto. Póki co nie wiadomo czy obie strony będą pomagać drużynie. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że w Bogdance dojdzie do zmiany prezesa, który nie musi być zainteresowany sportem tak jak jego poprzednik czyli Mirosław Taras.
– Czekamy na rozmowy zarówno z prezydentem Krzysztofem Żukiem, jak i pełniącym obowiązki prezesa Bogdanki Zbigniewem Stopą. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać już w tym tygodniu. To właśnie podczas rozmów z naszymi partnerami chcemy wspólnie nakreślić cele na przyszłość. Razem musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co nas interesuje w przyszłym roku – podkreśla Sprawka.
Jedynym pewnikiem jest to, że browar Tyskie zostanie jako jeden ze sponsorów KMŻ-u Lublin. Podpisana umowa obowiązuje przez trzy lata. Aktualnie w klubie trwa liczenie wydatków i dochodów w sezonie 2012. Jaki jest ich wynik? – Nie umiem jeszcze powiedzieć, czy wyjdziemy na zero, na plus, czy może zakończymy rok na minusie. To będziemy wiedzieli za jakiś miesiąc – przyznaje prezes Sprawka.