W I biegu nie doszło do spektakularnych akcji: Dawid Stachyra w walce o 2 punkty wypchnął Andrieja Kudriaszowa, który został wytrącony z równowagi i nie zdołał utrzymać zajmowanej pozycji. W drugiej gonitwie dnia kapitalnie wystartował Krystian Pieszczek. Atakami nękał go Robert Miśkowiak oraz Damian Baliński, który przy kredzie próbował objechać młodego gdańszczanina. Sztuka ta mu się nie udała i ze zwycięstwa biegowego cieszył się popularny „Krycha”.
Emocje przyniósł bieg trzeci, w którym to piękną walkę o 3 punkty stoczył Grzegorz Walasek oraz Niels Kristian Iversen. Zawodnik gorzowskiej Stali przez cztery okrążenia jechał w kontakcie z Walskiem jednak nie był na tyle szybki, by go pokonać. Również czwarta gonitwa dnia rozgrzała kibiców zgromadzonych na ostrowskim stadionie: zawodnik miejscowego klubu – Ilia Czałow przez cztery okrążenia walczył o punktowaną pozycję. Najpierw pokonał Tomasza Jędrzejaka, by następnie na ostatnim łuku ostatniego okrążenie pokonać Adama Skórnickiego. Od startu do mety prowadził Łukasz Sówka.
W biegu otwierającym drugą serię startów po raz kolejny walecznością popisał się Sówka, który pokonał Sebastiana Ułamka na ostatnim okrążeniu. Na trzecim „kółku” upadł Mariusz Staszewski, który wstał o własnych siłach i sędzia nie był zmuszony do przerwania biegu. W kolejnym biegu Niels Kristian Iversen tasował się z Dawidem Stachyrą. Jechali oni w niewielkiej odległości i na trzecim okrążeniu to Duńczyk objął prowadzenie, którego nie oddał już do końca.
W biegu 10. defekt na I łuku zaliczył Andriej Kudriaszow. Bieg ten nie był porywającym widowiskiem, ponieważ kolejność ustalona została już na I wirażu, gdzie to zwyciężył Mariusz Staszewski, 2 punkty zdobył Adama Skórnicki a z jednym punktem dojechał Grzegorz Walasek. W kolejnym biegu na tor w ferworze walki upadł Dawid Stachyra. Został on wykluczony z powtórki, w której to zwyciężył Tomasz Jędrzejak.
Znakomicie prezentujący się na ostrowskim owalu Łukasz Sówka musiał w biegu 12. uznać wyższość Romana Poważnego. Rosjanin już na I łuku wysforował się na prowadzenie, którego nie oddał do końca. W biegu 15. rodacy Poważnego pokazali piękną jazdę: Ilia Czałow wyszedł najlepiej ze startu i gdy wydawało się, że wygra niezagrożenie w pogoń za nim puścił się Władimir Borodulin. Wowa musiał jednak w tym biegu uznać wyższość klubowego kolegi i linię mety minął drugi, przywożąc za sobą Dawida Stachyrę.
W biegu XIX na tor ponownie upadł Dawid Stachyra. Zawodnik ten może mówić o ogromnym pechu, ponieważ miał realne szanse na awans do jednego z półfinałów. Zapoznanie się z nawierzchnią toru w swoim ostatnim biegu przekreśliło tę możliwość. W biegu XX po raz czwarty z rzędu pogromcy nie znalazł Iversen i jasne stało się, że to on jest głównym pretendentem do zdobycia tytułu. Mało brakowało, a zawodnik w ogóle nie dotarłby na zawody, ponieważ jego samolot nie mógł wylądować z powodu gęstej mgły utrzymującej się nad wrocławskim lotniskiem.
Po słabszym początku przebudził się także Peter Karlsson. Szwed w pierwszych trzech biegach zdobył łącznie zaledwie 3 punkty. Do walki włączył się w drugiej części zawodów, gdzie to w dwóch biegach nie znalazł pogromcy.
Zawody rozgrywane były wg. formuły cyklu Grand Prix, w związku z czym w pierwszym półfinale spotkali się: Niels Kristian Iversen, Łukasz Sówka, Tomasz Jędrzejak i Grzegorz Walasek. Awans do finału uzyskał Duńczyk oraz wychowanek ostrowskiego klubu. W drugim półfinale pod taśmą ustawili się: Baliński, Ułamek, Poważny i Karlsson. Najlepszy okazał się Szwed, a za jego plecami dojechał Damian Baliński. W wielkim finale 60. Turnieju o Łańcuch Herbowy Miasta Ostrowa Wielkopolskiego bezapelacyjnie wygrał Iversen, przywożąc za sobą Petera Karlssona. Trzecie miejsce zajął Damian Baliński, a miejsce tuż za podium zajął Łukasz Sówka, który pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie.
W Ostrowie rozegrany został także bieg memoriałowy pamięci Rifa Saitgariejewa, Jana Łyczywka i Mirosława Borowicza. Tym razem to Peter Karlsson okazał się niepokonany, drugi linię mety minął triumfator turnieju o Łańcuch Herbowy – Iversen, natomiast na najniższym stopniu podim znalazł się Łukasz Sówka.