- Spotkaliśmy się z panią prezes), rozmawialiśmy dosyć długo. I pewnie żeśmy się dogadali, chociaż, no zobaczymy. Życie jest przewrotne. Ale myślę, że w listopadzie na 99 procent podpiszemy nowy kontrakt. Jedna umowa się skończyła, powinna być druga - mówi Piotr Baron.
- Po prostu przechodzimy na inną formę zatrudnienia, nie tylko z Piotrem. Myślę, że będzie ona dla pracowników lepsza. Omówiliśmy szczegóły i dokumenty zostaną rozesłane na skrzynki. 1 listopada mamy święto, więc powinny zostać podpisane dzień wcześniej. Porządkujemy pewne sprawy, chcemy dać pracownikom więcej samodzielności. Piotrek nawet tak woli, zresztą już w trakcie sezonu się do tego przymierzaliśmy. Za mecze barażowe pracownicy klubu nie chcieli dodatkowych pieniędzy i doceniamy to. Chcemy by oprócz satysfakcji z pracy mieli też satysfakcję finansową, a ten nowy sposób wynagradzania i premiowania powinien uwzględniać sukces każdego z nich. W przypadku dyrektora Pawła Kondratowicza będzie to przykładowo sukces organizacyjny, jeśli klub przejdzie przez procedury licencyjne. To jest bardzo wąskie grono ludzi, którzy również muszą się mieścić w budżecie i mieć godziwe wynagrodzenie - powiedziała z kolei, prokurent Betard Sparty Wrocław, Krystyna Kloc.