W połowie zeszłego sezonu część zawodników domagało sie wręcz dymisji Maroszka za złe decyzje personalne. Zarząd wówczas opowiedział się za żużlowcami zaś Andrzej Maroszek pozostał w klubie jako trener szkółki. - Żużlowcy, którzy wtedy chcieli dymisji trenera, teraz przyznają, że nie mieli racji. Andrzej to kompromisowy i konkretny człowiek. Pracuje w klubie od trzech lat i nie mam do niego zastrzeżeń. Chciałbym, by został szkoleniowcem. Miałby nieco inny zakres obowiązków i większą autonomię w podejmowaniu decyzji - mówi prezes Kolejarza Opole, Jerzy Drozd.
A co o takim obrocie spraw uwaza sam zainteresowany ? - Nie rozmawiałem jeszcze z prezesem na ten temat, ale jestem otwarty na propozycje. Jeśli taka będzie wola zarządu, to możemy kontynuować współpracę - powiedział Andrzej Maroszek.