Norbert Kościuch kilka dni temu poinformował, że ma oferty z Ekstraligi. Zaznaczył przy tym, że w I lidze może zdobywać punkty tylko dla Grudziądza. Co przekonało Kościucha do pozostania w Grudziądzu?
- Powiedziałem wcześniej, że jeśli wybiorę pierwszą ligę, to zostanę w Grudziądzu. Działacze zmontowali bardzo ciekawy skład i przekonali mnie, abym został jeszcze rok dłużej i pomógł im w awansie do Ekstraligi. Trzeba wykonać teraz taką pracę, aby klub awansował - mówi Nobert Kościuch.
Nie jest tajemnicą, że Kościuch prowadził zaawansowane rozmowy kontraktowe z m.in. Startem Gniezno. Sam zawodnik chciał ścigać się w Ekstralidze, ale ostatecznie po raz kolejny będzie zdobywał punkty na pierwszoligowych torach.
- Między innymi prowadziłem rozmowy z Gnieznem. Czy byłem blisko podpisania kontraktu w Ekstralidze? Dopóki nie ma podpisu pod kontraktem, to nie wiadomo. w którym miejscu się jest. Nie chcę wchodzić w szczegóły. Zawsze tak jest, że zawodnik i klub, z któym się rozmawia nie zdradzają później szczegółów rozmów i po prostu nie mogę powiedzieć nic więcej. Podpisałem umowę w Grudziądzu i z tego się cieszę - opowiada wychowanek Unii Leszno.
Końcówka ubiegłego sezonu upłynęła Kościuchowi na zmaganiach z kontuzją. Jak aktualnie wygląda stan jego zdrowia?
- Dzisiaj rano byłem w Poznaniu u mojego lekarza na tzw. "przeglądzie". Wszystko zmierza ku dobremu. Sam nie mam o tym zielonego pojęcia, ale doktor stwierdził, że kontuzjowana ręka dobrze się goi. Na sezon 2013 będę gotowy w stu procentach i nie ma o to żadnych obaw. Jestem w dobrych rękach rehabilitantów i przede wszystkim rehabilitantek. Lekarz wiedział jaką profesję uprawiam i zdawał sobie sprawę, że na początek lutego muszę być w pełni sił - kończy zawodnik GTŻ-u Grudziądz.