Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kłopotliwe ubezpieczenia. Zawodnicy protestują!
 14.01.2013 17:17
Kluby Enea Ekstraligi porozumiały się z nową firmą, która będzie ubezpieczała najwyższą klasę rozgrywkową. Składki będą wysokie, a jedynie połowa świadczenia trafi na konto zawodników. Drugą połowę zgarnie pracodawca. Zawodnicy sprzeciwiają się takim ustaleniom.

 

Dla przykładu pełna składka Nicki Pedersena wyniesie 116 tysięcy złotych. Duńczyk domaga się powiększenia jego kontraktu z PGE Marmą Rzeszów o całą wspomnianą kwotę. Podobne zdanie w tym temacie ma Emil Sajfutdinow, którego składka wynosi 109 tysięcy złotych. Rosjanin jest skłonny do zapłacenia tych pieniędzy, pod warunkiem, że 100% świadczeń trafi na jego konto.

 

- Z nowymi ubezpieczeniami jest trochę tak, jak z tłumikami. Tłumików nikt nie widział, a kazano na nich jeździć. Ubezpieczeń nie dopracowano, a cała sprawa ujrzała światło dzienne, kiedy większość zawodników miała już podpisane kontrakty. Wygrał Greg Hancock, który podpisał jako ostatni z wielkich. Jego umowa została powiększona o składkę ubezpieczenia. Pozostali mają jednak problem - mówi Krzysztof Cegielski.

 

Większość zawodników zgadza się na ubezpieczenia, jednak nie chce, aby zarabiały na tym kluby. O problemie wie już także prezes Ekstraligi Wojciech Stępniewski. - Zdajemy sobie sprawę, że kwestie ubezpieczenia kontraktów wymagają dopracowania. Dlatego we wtorek spotykam się z Krzysztofem Cegielskim i brokerem ubezpieczeniowym, żeby dograć szczegóły - mówi.

Redakcja (za: Przegląd Sportowy)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com