Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Tomasz Walasek: Piotr Paluch jest dla mnie ogromnym wsparciem
 01.02.2013 12:34
Młoda krew, niedoświadczone głowy, nie do końca jeszcze odkryci i oszlifowani. Następcy Gollobów, Protasiewiczów, Jędrzejaków czy Kasprzaków. Stanowią przyszłość polskiego speedwaya. Jednym z nich jest siedemnastoletni wychowanek Stali Gorzów, Tomasz Walasek, który opowiedział naszemu portalowi o początkach swojej przygody z żużlem.

 


Jak oceniasz swoje starty w ubiegłym sezonie?

Jeżeli spojrzeć na ubiegły sezon przez pryzmat tego, że był on moim pierwszym w karierze to nie był on zły, jednak na pewno nie taki jakbym sobie życzył. Zlekceważyłem podpowiedzi ze strony trenera i jechałam na własną rękę co jak się potem okazało nie było dla mnie zbyt korzystne. Prawdopodobnie gdybym ich nie zignorował byłoby mi łatwiej, a moje wyniki lepsze.

Jakie stawiasz sobie cele na nadchodzący sezon? Co jest Twoim priorytetem?

Na razie nie ma ich zbyt dużo aczkolwiek moim głównym celem jest pokazać się z jak najlepszej strony na torze, zwłaszcza w zawodach juniorskich. Chcę wspomóc moich kolegów w drużynowych rozgrywkach i również spróbować swoich sił w indywidualnych. Oczywiście ważny jest też dla mnie mój dalszy rozwój dlatego, staram się obecnie skupić na treningach.

Jak wyglądają Twoje treningi przygotowujące do sezonu?

Do sezonu przygotowuję się w taki sam sposób jak reszta drużyny. Przede wszystkim poprzez wysiłek fizyczny do którego zalicza się siłownia, zajęcia gimnastyczne, judo oraz akrobatyka. Jesteśmy też w stałym kontakcie z psychologiem.

Czy trener, Piotr Paluch stanowi dla Ciebie wsparcie?

Tak, Pan Piotr jest dla mnie jak i z pewnością dla całej drużyny ogromnym wsparciem. Motywuje mnie do dalszej walki. Ma spore doświadczenie, sam przecież kiedyś zaczynał i dobrze wie, że początki bywają trudne i stara się nam pomóc jak tylko może.

Utkwiły Ci w pamięci jakieś szczególne dla Ciebie momenty ze startów?

Na pewno ważnym momentem było dla mnie zdanie licencji. Nie mam żadnych innych osiągnięć, więc nie mam co wspominać, jednak mam nadzieję, że nie długo się to zmieni.

 

Dopiero w ubiegłym roku zdałeś licencję. Na czym polegał test? Podszedłeś do tego raczej na spokojnie, czy wcześniej się specjalnie do niego przygotowywałeś?

 

Tak jak przed każdym testem trzeba się przygotować, tak samo i przed tym. Moja licencja dzieliła się na część praktyczną i teoretyczną. W przypadku tego pierwszego miałem do wykonania dwie rzeczy. Jazda na czas, która polegała na jak najszybszym przejechaniu czterech okrążeń oraz odjechanie jednego biegu. Natomiast w części teoretycznej musiałem odpowiedzieć na dwadzieścia pytań. Oczywiście poprawnie.

Co zespół Twoich marzeń powinien posiadać?

Chyba podstawowym fundamentem drużyny moich marzeń są zawodnicy, którzy pomimo wyniku potrafią walczyć do końca. Żużel jest nieprzewidywalnym sportem, nie raz byliśmy świadkami gdy na pierwszy rzut oka przegrane mecze, tacy zawodnicy wygrywali swoim uporem i ogromną wolą walki.

 

Czy jest jakiś zawodnik którego uznajesz za swój wzór?

 

Owszem. Jest nim Greg Hancock. Pomimo swojego wieku nadal jeździ jak osiemnastolatek. Z uśmiechem i pasją, nie zrażony porażkami, z uporem maniaka wyjeżdża za każdym razem na tor.

Jakie jest Twoje największe marzenie związane ze speedwayem?

Na razie dość odległe i mało oryginalne, jednak z pewnością nie tylko moje. Chciałbym być na tyle dobry by dostać się kiedyś do cyklu Grand Prix.

Wiktoria Szarejko (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com