Nadzieje w Pile, związane z budowaniem składu na nowy sezon, były ogromne. Jednak otwarcie okienka transferowego, nie spowodowało napływu informacji o kontraktach. Kibice zaczynali się niecierpliwić i jednocześnie obawiać, że może to być początek końca. Jak się okazało, niepotrzebnie.
Działacze pracowali w pocie czoła, aby zachęcić do jazdy w Pile zawodników gwarantujących wysoki poziom sportowy. Nie informowali o swoich planach kibiców, gdyż nie chcieli robić nadziei w sytuacji, gdyby coś nie wyszło. Pierwsze nazwiska pojawiły się w momencie, kiedy widniały już podpisy pod umowami.
W czasie III Turnieju Gwiazdkowego im. Macieja Cieracha, prezes Victorii Tomasz Soter poinformował zebranych o kadrze zespołu w nadchodzącym sezonie. Na tej liście znaleźli się tacy zawodnicy jak: Piotr Świst, Krzysztof Pecyna, Paweł Kowalewski, Piotr Dziatkowiak, czy powracający do Piły po kilku latach przerwy Duńczyk Steen Jensen. Następnie sprawy potoczyły się błyskawicznie. W ciągu kilku kolejnych dni umowy z pilskim klubem parafowali: Australijczycy Dakotha North i Josh Grajczonek oraz kolejny jeździec z kraju Hamleta - Nikolaj Busk Jakobsen.
Kibice zaczęli spekulować na co będzie stać zespół zbudowany na doświadczonych Polakach wspartych zagraniczną młodzieżą. Nie minęło zbyt wiele czasu, a fani czarnego sportu nad Gwdą usłyszeli kolejną świetna wiadomość - do Piły wraca ulubieniec publiczności Aleksiej Charczenko. Problemem pozostawała pozycja juniorów. Wychowankowie klubu pokazali w poprzednim sezonie, że nie brakuje im chęci i serca do jazdy, ale mają kłopoty sprzętowe, co uniemożliwia im zdobywanie zadowalającej ilości punktów. Działacze zabezpieczyli się i na tą ewentualność. Z Polonii Bydgoszcz wypożyczono obiecującego zawodnika Bartosza Bietrackiego, który w minionym sezonie pokazał się z dobrej strony, startując na pilskim owalu w zawodach indywidualnych.
Marcin Grabski (za: inf. własna)