- Wszyscy znajomi gratulowali mi i chwalili za dopięcie tak poważnego kontraktu. Nie ukrywam jednak, że docierają do mnie, choć może nie bezpośrednio, także i inne opinie. Wiem, że jest grupa kibiców, którzy nieprzychylnym okiem spoglądają na to, że firma Fogo przez najbliższe dwa lata będzie pojawiać się w nazwie klubu z Leszna. Zdaję sobie z tego sprawę. Prawdę mówiąc ja tych kibiców rozumiem. Rozumiem, że są rozczarowani zaistniałą sytuacją. Jest jednak i druga strona medalu. Fani powinni pogodzić się z tym, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest robić sport na wysokim poziomie bez odpowiedniego wsparcia finansowego. Jestem przekonany, że nasza współpraca, czyli firmy Fogo oraz Unii, przyniesie obu stronom wiele pozytywów i wymiernych korzyści. Pragnę też podkreślić, że jestem dumny z tego, że najbardziej utytułowany klub w Polsce zdecydował się związać właśnie z naszą firmą - powiedział Tomasz Błaszak, prezes Fogo.
Jak mówi prezes Błaszak wpływ na to, że firma Fogo zdecydowała sie zostac głównym sponsorem leszczyńskiego klubu mialo wiele czynników. Główne to takie, iż Unia to drużyna z regionu a olbrzymia częśc pracowników Fogo utożsamia się właśnie z Unią Leszno.
- Czynników było kilka. Choćby taki, że w przeszłości współpracowaliśmy już ze sobą przy okazji turniejów Grand Prix. Po drugie, chcieliśmy zainwestować w drużynę z regionu, bo tak jak mówiłem na niedawnej konferencji prasowej wielu naszych pracowników jest kibicami Unii i utożsamia się z tym klubem. A mogę w tym miejscu zdradzić, że mieliśmy też propozycję współpracy z innego ośrodka żużlowego. Szybko jednak zdecydowaliśmy się postawić na klub z regionu. Innym czynnikiem, który przemawiał za nawiązaniem współpracy z Unią było też to, że dzięki żużlowi poprawiła się rozpoznawalność naszej marki. Trudno wprawdzie dokładnie zweryfikować jak ta rozpoznawalność bezpośrednio przekłada się na nasze obroty, ale widzę, że jest coraz więcej osób, które kojarzą Fogo właśnie przez żużel - kończy Tomasz Błaszak.