Jak mówi trener Unii Tarnów, Marek Cieślak nawet na południu Europy pogoda bywa kapryśna.
- Pogoda nie rozpieszczała nas nawet na południu Europy. W czwartek zawodnicy jeździli w słońcu, natomiast w piątek już podczas padającego deszczu. Robimy, co tylko możemy, by jak najwięcej pojeździć przed inauguracją rozgrywek ligowych. Trenowaliśmy już na torze w Krsku, dwukrotnie byliśmy także w Goricanie. Niestety, ze względu na wciąż niepewną aurę nadal nie wiemy, kiedy będziemy mogli wyjechać na nasz tor w Tarnowie. Podczas weekendu kontaktowałem się z kierownictwem klubu w Ostrowie Wielkopolskim i być może w tym tygodniu uda się nam pojeździć także na tamtejszym torze -mówi trener Unii Tarnów, Marek Cieslak.
Tarnowianie już w ten weekend podejmować mają u siebie imienniczkę z Leszna, ale wielce prawdopodobne jest to, że i ten mecz nie dojdzie do skutku z powodu złych warunków jakie panują na torze Stadionu Tarnów - Mościce.
- Niemal pewne jest, że mecze trzeciej kolejki także zostaną przełożone na inny termin. W miarę dobre warunki do jazdy są jedynie w Wielkopolsce. Z tego, co widziałem na torze w Częstochowie, to nieprędko zostanie on przygotowany do jazdy, podobnie sytuacja wygląda w Rzeszowie. Jeżeli w najbliższych dniach pogoda się nie poprawi, to zagrożone będzie także rozegranie turnieju indywidualnych mistrzostw świata, Grand Prix Europy w Bydgoszczy. Tory muszą być dobrze przygotowane do jazdy. Bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze i na ten temat nie ma nawet co dyskutować. Każdy z naszych zawodników miał kontakt z motocyklem i trochę już pojeździł, nie jesteśmy więc w złej sytuacji. Martin Vaculik startował już w turnieju IMŚ Grand Prix Nowej Zelandii w Auckland, natomiast Maciek Janowski i Kacper Gomólski występują w meczach ligi angielskiej, systematycznie mają więc możliwość startów. Tor ma być naszym atutem, dlatego bardzo zależy mi na tym, by zawodnicy jak najwięcej pojeździli na tarnowskim obiekcie - kończy Marek Cieślak.