- Dwukrotnie zerwał mi się dzisiaj łańcuch sprzęgłowy. W pierwszym przypadku spokojnie prowadziłem i tylko formalnością było dowiezienie do mety trzech punktów. Założyliśmy nowy łańcuch, jednak w moim ostatnim biegu coś działo się z silnikiem. Motocykl wszedł na tak wysokie obroty, że chwilę przed upadkiem miałem duże obawy, czy w ogóle dojadę do mety. Zanotowałem defekt i przeleciałem przez kierownicę. Upadłem w niefortunnym miejscu, gdzie jest ścieżka dla pozostałych zawodników i nie ma jak mijać. Z tego całego nieszczęścia cieszę się, że skończyło się tylko na ogólnych potłuczeniach i mimo braku moich punktów odnieśliśmy zwycięstwo - mówił po meczu Tomasz Chrzanowski.
Zawodnik GKM-u Grudziądz startował bez powodzenia także we wczorajszym turnieju eliminacyjnym Złotego Kasku. Chrzanek z trzema punktami na koncie zajął przedostatnią pozycję.