Darcy Ward to chyba najbardziej pechowy żużlowiec na początku sezonu 2013. Zawodnikowi Unibaxu dopiero co udało się zaleczyć kontuzjowany nadgarstek, a już przytrafiła się mu kolejna - póki co nie wiadomo na ile poważna - kontuzja.
Pecha przynoszą Australijczykowi występy w angielskiej Elite League. Zarówno bowiem wcześniejszy, jak i obecny uraz przytrafił się mu podczas ścigania na Wyspach. Tym razem popularny "Darky" zaliczył upadek w swoim czwartym wyścigu meczu pomiędzy Poole Pirates a Wolverhampton Wolves. Upadł na tor, zgłaszając kolejne problemy z ręką. Wstępne badania wykazały jednak, że ręka nie jest złamana, a od czwartku Australijczykiem zajmą się toruńscy lekarze.
Potwierdza to wpis na twitterze Sławomira Kryjoma - menadżera Unibaxu Toruń: "Co za pech. Ściągamy Darka do Torunia w trybie natychmiastowym. Więcej info jutro po badaniach...".
Sytuacja wydaje się o tyle bardziej trudna, iż w sobotę Ward wystąpić miał w zawodach cyklu Grand Prix na torze w Bydgoszczy, a w niedzielę w ligowym meczu Unibaxu ze Stalą Gorzów. Dla torunian brak Warda byłby olbrzymią stratą. Australijczyk na wszystkich frontach, na których startuje, prezentuje jak dotąd kapitalną formę.
* * *
Darcy Ward na twitterze poinformował, iż doznał kontuzji kciuka. - Ostatniej nocy w Poole zraniłem kciuka. Czuję ból, ale wszystko powinno być dobrze. Więcej dowiem się dziś (czwartek). To głupie. Niedługo wracam na motocykl - napisał Australijczyk.