Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Łaska kibica na pstrym koniu jeździ
 07.05.2013 18:19
Podczas meczu GKM-u Grudziądz z Renault Zdunek Wybrzeżem zawodnik gości Artur Mroczka musiał zmierzyć się nie tylko z rywalami na torze. Wychowanek miejscowego klubu musiał poradzić sobie również z, delikatnie rzecz ujmując, niezbyt ciepłym przyjęciem ze strony widowni.

Niedzielne spotkanie dwóch kandydatów do bezpośredniego awansu określane było mianem meczu na szczycie czy szlagierem na zapleczu Ekstraligi. Dodatkowego smaczku zawodom dodawał fakt, że w drużynie gości wystąpił, niedawny idol miejscowej publiczności, Artur Mroczka. Zawodnik Renault Zdunek Wybrzeża musiał radzić sobie tego dnia nie tylko z rywalami na torze, ale również z wrogą mu publicznością. Pierwsze gwizdy i obelgi słychać było już podczas próby toru. Gdańscy kibice zastanawiali się, czy Artur poradzi sobie z tą niesłychaną presją.

 

Artur Mroczka do Gdańska trafił przed tym sezonem. Wcześniej dwa lata spędził w Gorzowie, jednak nie miał zbyt wielu okazji do startów w barwach Stali. Praktycznie dwa sezony spędził na ławce rezerwowych. Brak odpowiedniej ilości startów spowodował, że zawodnik przed tym sezonem postanowił zmienić klub. Wybór padł na Renault Zdunek Wybrzeże. Decyzja 24-latka nie spodobała się grudziądzkim kibicom, którzy widzieli go w barwach macierzystej drużyny. Wyraz dezaprobaty dali podczas niedzielnej potyczki. Gwizdy i obelgi słychać było nie tylko podczas każdego wyjazdu zawodnika na tor, ale również po zakończonym spotkaniu.

 

- Na pewno nie czuję się winny temu jak reagowali na mnie kibice. Nie jestem przyczyną żadnego konfliktu. Ja wyrażałem chęć jazdy w GKM, ale klub nie widział dla mnie miejsca. Jeżdżę tam gdzie mnie chcieli i zdobywam punkty dla Gdańska. Jakby na to nie spojrzeć, grudziądzcy kibice czekali na mnie. Cieszę się, bo to chyba oznacza, że jestem dobrym zawodnikiem. Gdybym był słaby, mój występ nie wzbudziłby żadnych emocji- mówi Mroczka.

 

Włodarze klubu z Gdańska, jak również koledzy z drużyny i trener Chomski mocno liczyli na Artura w tym spotkaniu. Jego znajomość grudziądzkiego toru miała pomóc drużynie w zwycięstwie na trudnym terenie. Zawodnik Renault Zdunek Wybrzeża nie zawiódł, przywożąc dla swojego nowego klubu osiem punktów i bonus. Dzięki dobrej postawie Artura gdańszczanie wywieźli z Grudziądza dwa cenne punkty, przybliżające ich do końcowego triumfu.

 

 Sympatie kibiców wobec zawodników zmieniających barwy klubowe są bardzo często płynne. Czy jednak grudziądzcy fani swoją agresją wobec niedawnego idola nie przesadzili? Czy Artur Mroczka rzeczywiście zasłużył na skierowanego w jego stronę inwektywy? Szczerze wątpię. A przecież nie jest powiedziane, że grudziądzanin nie wróci w przyszłości na Hallera, aby znów reprezentować barwy macierzystego klubu. Jak wtedy zareagują ci, którzy w niedzielę nie zostawili na nim suchej nitki?

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 0
Marcin Kowalik (za: inf, własna / www.trojmiasto.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com