- Jechałem dziś trzykrotnie z drugiego pola, które jest ostatnio w Rybniku tragiczne. W piętnastym wyścigu nie było już miejsca, z którego mógłbym dobrze wystartować. Zabrakło wyjazdu spod taśmy i nie zdołałem dojść przeciwników. Generalnie jestem jednak zadowolony, bo coś w końcu drgnęło do przodu. Wygraliśmy ważny mecz i zdobyliśmy bonusa, więc trudno nie być usatysfakcjonowanym z takiego obrotu sprawy - powiedział zaraz po meczu popularny Siwy.