Goście odmówili jazdy na torze w Lesznie. Dla prezesa Unii Józefa Dworakowskiego cała sytuacja została sprowokowana przez Nicki Pedersena, który ma kontuzjowaną rękę.
- Wiele lat pracuję w żużlu i nigdy nie przypuszczałem, że dyktat jednego zawodnika może wpłynąć na drużynę i widowisko sportowe. To jest nie do zaakceptowania i władze polskiego żużla muszą wyciągnąć konsekwencje - denerwował się.
Dworakowski przeprosił także kibiców i dodał, że był to najdroższy trening Unii Leszno w całym jego życiu.