Unibax Toruń we wczorajszym spotkaniu rozbił beniaminka Enea Ekstraligi Lechmę Start Gniezno 62:28. Na pomeczowej konferencji przedstawiciele obydwu zespołów analizowali przebieg toruńsko-gnieźnieńskiej konfrontacji.
Oskar Fajfer (Lechma Start Gniezno, 5+1 pkt.): Trudno było dopasować się tutaj do trasy. Starty nawet nam wychodziły, ale brakowało prędkości na dystansie. Tor był bardzo dobrze przygotowany i do walki.
Matej Zagar (Lechma Start Gniezno, 9+1 pkt.): Faktycznie byłem najlepszy z mojej drużyny, ale nadal bardzo słaby. Drużyna Unibaxu jest w Toruniu bardzo, bardzo mocna i zawodnicy są bardzo szybcy na trasie.
Stefan Andersson (menadżer Lechmy Startu Gniezno): Jeśli spojrzymy w program, to widzimy, że nie zdobyliśmy wielu punktów, ale wszyscy zawodnicy naszej drużyny bardzo się starali. Torunianie są niezwykle szybcy na tym torze. My wygrywaliśmy czasami starty, ale szybko nas mijali.
Adrian Miedziński (Unibax Toruń, 16+2 pkt.): Cieszę się bardzo, że udało nam się zrewanżować za ostatnią porażkę w Gnieźnie. My po prostu robimy swoje i to, co musimy. Cieszy także postawa Pawła Przedpełskiego, a jego punkty były nam bardzo potrzebne.
Paweł Przedpełski (Unibax Toruń, 12+2 pkt.): Jestem bardzo zadowolony ze swojej postawy. Zgubiłem tylko jeden punkt. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że kolejne mecze, także te wyjazdowe nie będą gorsze od tego występu.
Mirosław Kowalik (trener Unibaxu Toruń): W żaden sposób nie zlekceważyliśmy rywala i stąd wziął się taki wynik. Dziękuję zawodnikom z Gniezna za sportową walkę. Okazaliśmy się silną drużyną i myślę, że nikt nas nie pokona na naszym torze. Cieszę się oczywiście z postawy Pawła Przedpełskiego, a przede wszystkim ze stylu, w jakim zdobył te swoje punkty. Niepokoi mnie trochę postawa braci Pulczyńskich, więc będziemy musieli porozmawiać i wyciągnąć odpowiednie wnioski, bo jestem przekonany, że z nich także można jeszcze dużo wykrzesać.