Z racji daty meczu, czyli środka tygodnia, stadion nie „pękał w szwach” i na trybunach można było dostrzec dużo wolnych krzesełek. Dopisała za to pogoda, gdyż przez cały dzisiejszy dzień słońce mocno przygrzewało. Nie były to może wymarzone warunki dla żużlowców, jednak najważniejsze, że aura tym razem pozwoliła na rozegranie tego spotkania. Goście przystąpili do niego w sporym osłabieniu – bez kontuzjowanych Fredrika Lindgrena oraz Tobiasza Musielaka, których zastąpili kolejno Mikkel Michelsen i Marcin Nowak.
Zawody rozpoczęły się pomyślnie dla gospodarzy, bo już po pierwszej serii Żurawie prowadziły 15:9. Samych emocji w pierwszych czterech startach było jednak jak na lekarstwo. Jedynie w biegu młodzieżowców Łukasz Sówka ładnym atakiem wyprzedził na trzecim wirażu Marcina Nowaka.
Druga seria w zasadzie nie różniła się od pierwszej. Gospodarze powiększyli po niej przewagę o dwa oczka, a zawodnicy jechali gęsiego w dużych odległościach od siebie. Wyjątkiem był bieg siódmy, powtarzany z powodu lotnego startu Dawida Lamparta. Właśnie wychowanek biało-niebieskich w tej gonitwie pokazał się z dobrej strony, walcząc o drugą lokatę z Kennethem Bjerre. Na ostatnim łuku drugiego okrążenia po szerokiej minął Duńczyka, ale ten natychmiast odpowiedział mu skuteczną kontrą.
Dalsza część zawodów to dalsze stopniowe powiększanie przewagi przez PGE Marmę. Już w ósmym biegu, za sprawą pary Walasek-Sówka różnica między ekipami wzrosła do dwunastu punktów. Świetną robotę wykonał popularny Greg, wywożąc bardzo szeroko na pierwszym łuku Bjerre (jadącego z rezerwy taktycznej za słabego dziś Balińskiego), z czego skrzętnie skorzystał Sówka, dołączając do swojego bardziej doświadczonego kolegi. Drugą rezerwę taktyczną trener Roman Jankowski zastosował w biegu dziesiątym. Skutek był nieco lepszy, gdyż startujący w miejsce Nowaka Piotr Pawlicki wespół z Bjerre dowieźli biegowy remis, co jednak nie zniwelowało różnicy między oboma zespołami.
Kolejna seria przyniosła prawdziwą wymianę ciosów. Rozpoczęli ją gospodarze. Atomowy start duetu Walasek-Lampart, konsekwentne powiększanie dystansu i trzecia podwójna wygrana na koncie Żurawi. Riposta Byków była natychmiastowa. Wygrany start przez Piotra Pawlickiego, do którego dołączył po zewnętrznej jego starszy brat, a następnie pokaz perfekcyjnej jazdy parą. Rafał Okoniewski próbował, ale nie dał rady minąć któregoś z braci. Biało-niebiescy odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób – Nicki Pedersen i Jurica Pavlic nie pozostawili złudzeń Zengocie i Bjerre i tym samym gospodarze uzyskali szesnaście oczek przewagi, przy okazji pieczętując zwycięstwo w całym spotkaniu.
Mimo straconej szansy na dwa oczka oraz pewnego już bonusa, „coach” gości zdecydował się na skorzystanie w czternastym wyścigu dnia z podwójnej rezerwy taktycznej: za Michelsena i Balińskiego pojechali znów braci Pawliccy. I znów przywieźli podwójną biegową wygraną dla Fogo Unii. Po świetnym wyjściu z pod taśmy niezagrożenie po trzy punkty mknął Piotr Pawlicki, a za jego plecami szalał Przemysław. Na drugim okrążeniu uporał się z Dawidem Lampartem, a na pierwszym łuku ostatniego okrążenia klasycznymi „nożycami” ograł Okoniewskiego.
Trener leszczynian widząc wyczyny swoich młodych podopiecznych poszedł za ciosem i za Bjerre w ostatnim biegu posłał do boju swojego juniora, przez co po raz trzeci mogliśmy na torze ujrzeć parę utworzoną przez braci Pawlickich. Rywali mieli jednak niesamowicie mocnych, bo bezbłędnych do tej pory Pedersena i Walaska. Okazało się, że obok wyścigu siódmego oraz czternastego był to najlepszy bieg dnia. Start tradycyjnie dziś należał do Grega, za plecami którego jechał Przemysław Pawlicki. Trzecią lokatę zajmował Pedersen, który tak skupił się na atakowaniu drugiej pozycji, że zapomniał o rywalu za sobą. Niespodziewanie dla publiczności i samego Powera na ostatnim wirażu pierwszego okrążenia zza jego pleców wyskoczył najmłodszy z klanu Pawlickich. Duńczyk odpowiedział skutecznym atakiem na trzecim „kółku”, ale natychmiast napotkał na kontrę leszczyńskiego juniora. Ostatecznie bieg zakończył się remisem, a całe spotkanie zwycięstwem rzeszowian 51:39.
W barwach Żurawi klasą dla siebie był Grzegorz Walasek. Poza jedną „śliwką” bardzo dobrze spisał się Nicki Pedersen. Ambitnie prezentował się Łukasz Sówka. Nie najgorszy występ zaliczył również Dawid Lampart. Nieco poniżej oczekiwań pojechała „druga linia” w postaci Okoniewskiego i Pavlica, jednak mimo to tryumf gospodarzy ani przez chwilę nie był zagrożony. U gości należy wyróżnić oczywiście braci Pawlickich, szczególnie gdy razem wyjeżdżali na tor. Poza nimi próżno szukać jasnych punktów Fogo Unii. Może jedynie w przypadku Mikkela Michelsena nie można mówić o totalnym zawodzie, gdyż młody Duńczyk nie wiózł przysłowiowych ogonów.
Należy podkreślić bardzo sprawne przeprowadzenie zawodów przez sędziego Krzystofa Meyze. Wszystkie piętnaście gonitw udało mu się zmieścić w niecałe 90 minut, choć konieczne były przerwy z racji startu bieg po biegu Kennetha Bjerre czy braci Pawlickich. Obyło się bez groźnych upadków i kontrowersji. Narzekać można jedynie na niewiele mijanek na trasie, jednak mimo to z czystym sumieniem można powiedzieć, że od strony zdrowej sportowej rywalizacji właśnie takie zawody chcemy oglądać.
PGE Marma Rzeszów - 51
9. Nicki Pedersen - 12 (3,3,3,3,0)
10. Dawid Lampart - 6+2 (2*,1,0,2*,1)
11. Rafał Okoniewski - 7 (3,0,3,1,0)
12. Jurica Pavlic - 5+1 (0,3,0,2*)
13. Grzegorz Walasek - 15 (3,3,3,3,3)
14. Marco Gaschka - 1+1 (1*,0,0)
15. Łukasz Sówka - 5+1 (2,1,2*)
Fogo Unia Leszno - 39
1. Przemysław Pawlicki - 10+1 (1,2,0,3,2*,2)
2. Damian Baliński - 1+1 (0,1*,-,0,-)
3. Mikkel Michelsen - 6+1 (1*,2,2,1,-)
4. Grzegorz Zengota - 5+2 (2,1*,1*,1)
5. Kenneth Bjerre - 6+1 (2,2,1,1*,0,-)
6. Piotr Pawlicki - 11+2 (3,0,2,2*,3,1*)
7. Marcin Nowak - 0 (0,0,-)
Bieg po biegu:
1. (67,31) Pedersen, Lampart, Prz. Pawlicki, Baliński 5:1
2. (67,89) Pi.Pawlicki, Sówka, Gaschka, Nowak 3:3 (8:4)
3. (66,63) Okoniewski, Zengota, Michelsen, Pavlic 3:3 (11:7)
4. (65,88) Walasek, Bjerre, Sówka, Nowak 4:2 (15:9)
5. (67,49) Pavlic, Prz. Pawlicki, Baliński, Okoniewski 3:3 (18:12)
6. (66,81) Walasek, Michelsen, Zengota, Gaschka 3:3 (21:15)
7. (67,28) Pedersen, Bjerre, Lampart, Pi. Pawlicki 4:2 (25:17)
8. (67,14) Walasek, Sówka, Bjerre, Prz. Pawlicki 5:1 (30:18)
9. (67,20) Pedersen, Michelsen, Zengota, Lampart 3:3 (33:21)
10. (67,66) Okoniewski, Pi. Pawlicki, Bjerre, Pavlic 3:3 (36:24)
11. (67,31) Walasek, Lampart, Michelsen, Baliński 5:1 (41:25)
12. (68,43) Prz. Pawlicki, Pi. Pawlicki, Okoniewski, Gaschka 1:5 (42:30)
13. (68,00) Pedersen, Pavlic, Zengota, Bjerre 5:1 (47:31)
14. (68,40) Pi. Pawlicki, Prz. Pawlicki, Lampart, Okoniewski 1:5 (48:36)
15. (67,22) Walasek, Prz. Pawlicki, Pi. Pawlicki, Pedersen 3:3 (51:39)
Sędziował: Krzysztof Meyze z Wtelna