Już w najbliższą sobotę, 13 lipca, na torze w Częstochowie będziemy świadkami żużlowych zmagań rangi międzynarodowej, podczas których o wejście do finału Drużynowego Pucharu Świata walczyć będą reprezentacje Polski, Australii, Rosji oraz Łotwy. W sobotę odbędzie się pierwszy z półfinałów.
Pierwszy półfinał Drużynowego Pucharu Świata będzie gościł w tym roku właśnie w Częstochowie. Po raz ostatni zawody takiej rangi miały miejsce w tym mieście w 2008 roku. W tym sezonie na tor przy Olsztyńskiej powraca ściganie na światowym szczeblu FIM, a kibice przybyli na stadion będą mieli okazję zobaczyć, jak rodacy podejmują walkę o mistrzostwo świata, które w zeszłym roku wymknęło się im z zasięgu dość szybko.
W 2012 roku biało-czerwonym nie powiodło się w zawodach DPŚ. Po zmianie przepisów, według których tylko jedna drużyna z półfinału mogła awansować bezpośrednio do finału, Polacy uplasowali się na drugim miejscu, ulegając przebojowej reprezentacji Rosji. W związku z tym, kolejną walkę o wejście do finału musieli stoczyć w barażu. Baraż, który miał miejsce w szwedzkiej Malilli, okazał się niezwykle zaciętymi zawodami, w których o udział w finale rywalizowały także drużyny Danii, Wielkiej Brytanii i Czech. Tomasz Gollob, Piotr Protasiewicz, Maciej Janowski i Krzysztof Buczkowski zdobyli wówczas 38 punktów, które jednak nie wystarczyły na wygraną. Finał wyjeździli sobie Duńczycy, którzy brawurowo wykonali pracę wartą 42 zdobytych w barażu „oczek”. Tym samym, po wielu latach panowania na mistrzowskim tronie, biało-czerwoni musieli przekazać koronę innym.
Wraz z przerwaniem hegemonii Polaków, na finałowej arenie DPŚ pojawiło się dwóch zajadle walczących o złoto rywali. Głodna zwycięstwa reprezentacja Danii oraz bardzo zdeterminowany zespół Australii stoczyli ze sobą bój o najwyższy stopień podium, wykorzystując jazdę na granicy i matematyczną strategię przeliczania różnicy punktów. Australijczycy planowali wyciągnąć z rękawa „Jokera”, a Duńczycy puszczali gaz przed metą, by możliwość tę Kangurom z rąk wytrącić. Obok tej chwilami wręcz desperackiej i niesamowicie dramatycznej rywalizacji, o medal DPŚ walczyła również reprezentacja Rosji oraz Szwecji. Nie były one jednak w stanie przeszkodzić w pojedynku duńsko-australijskim, w którym ostatecznie zwyciężyła Dania ze szczwanym Nicki’m Pedersenem na czele.
W tym roku półfinał w Częstochowie zapowiadał się równie emocjonująco, reprezentacje Polski, Australii, Rosji oraz Łotwy gwarantowały mocne wrażenia. Dotarły do nas jednak wiadomości o licznych osłabieniach w składach na zawody.
Chris Holder, który w barwach brytyjskich Poole Pirates zanotował dramatyczny upadek, został bardzo poważnie kontuzjowany, co wykluczyło popularnego Chrispy’ego z możliwości startów w czasie kilku najbliższych miesięcy. Młody Australijczyk prawdopodobnie może nie wrócić na tor w tym sezonie. W jego miejsce, w ekipie Kangurów, wystąpić ma Davey Watt, choć jak powtarza sam Mark Lemon, Holdera nie da się tak po prostu zastąpić. Cała australijska nadzieja skupiona jest na barkach kapitana drużyny - Troya Batchelora, ambitnego i niepokornego Darcy’ego Warda, który mimo niedawnych kontuzji powrócił na tor jakby podwójnie zmotywowany, debiutującego Jasona Doyle’a oraz weterana żużlowych torów - Watta.
W sytuacji nie do pozazdroszczenia znalazła się dodatkowo reprezentacja Rosji, w szeregach której zabraknie Emila Sajfutdinowa, również zmorzonego kontuzjami. Ekipę sympatycznych Rosjan osłabi także brak atomowych braci Łagutów – Grigorija i Artioma, których start w częstochowskim półfinale bardzo długo był niepewny. Poza mocno osłabionymi drużynami Australii oraz Rosji, na SGP Arena Częstochowa pojawi się także reprezentacja Łotwy, którą tworzą zawodnicy Lokomotivu Daugavpils.
Duże szanse w tym roku otwierają się przed podopiecznymi Marka Cieślaka. Gollob, Hampel, Kasprzak i Janowski to nazwiska, których żadnemu kibicowi żużla nie trzeba przedstawiać. Po porażce w zeszłym sezonie znów odżyły nadzieje nie tylko na awans do finału, ale także na medal dla polskiej drużyny i zdobycie Pucharu.
Choć w obliczu pecha i kontuzji, jakie wybrakowały znacznie składy na częstochowski półfinał DPŚ, może wydawać się, że zawody stracą również na widowiskowości. Należy jednak pamiętać, że żużel, jak każdy sport, posiada piękno nieprzewidywalności, której efektów nie jest w stanie wyliczyć nawet najbardziej skrupulatna strategia. Zawody z cyklu Drużynowego Pucharu Świata co roku obfitują w wiele żużlowych wrażeń. Możemy więc być pewni, że podczas sobotnich zawodów przy ulicy Olsztyńskiej nie będziemy się nudzić.
Składy na I półfinał:
Rosja (czerwone kaski)
1. Wiktor Kułakow
2. Władimir Borodulin
3. Ilja Czałow
4. Andriej Kudriaszow (kapitan)
Menedżer: Igor Dmitriew
Australia (niebieskie kaski)
1. Davey Watt
2. Jason Doyle
3. Troy Batchelor (kapitan)
4. Darcy Ward
Menedżer: Mark Lemon
Łotwa (białe kaski)
1. Kjastas Puodżuks (kapitan)
2. Maksim Bogdanow
3. Wiaczesław Gieruckis
4. Aleksandr Lebiediew
Menedżer: Wladimir Ribnikow
Polska (żółte kaski)
1. Tomasz Gollob (kapitan)
2. Jarosław Hampel
3. Krzysztof Kasprzak
4. Maciej Janowski
Menedżer: Marek Cieślak
Początek spotkania: 19:00
II półfinał odbędzie się 15 lipca w King’s Lynn.
Sylwia Wziątek (za: inf. własna, ckmwlokniarzsa.pl)