Unibax Toruń z dwudziestoma dwoma punktami na koncie po trzynastu ligowych kolejkach prowadzi w tabeli Enea Ekstraligi. "Anioły" to jednocześnie najbardziej pechowa drużyna obecnego sezonu. W zespole z Grodu Kopernika już niemal każdy zawodnik z podstawowego składu był w ostatnich miesiącach kontuzjowany.
- Niestety, w tym sezonie pech nas nie opuszcza. Kiedy jeden zawodnik wraca do zdrowia, wypada kolejny. A za nim następny. Nie pamiętam sezonu, w którym zdarzyłoby się tyle urazów. To jakiś koszmar. To, co się teraz dzieje, przechodzi ludzkie pojęcie - komentuje Sławomir Kryjom.
Menadżer Unibaxu oprócz częstych kontuzji swoich podopiecznych ma także inne powody do zmartwień. Przede wszystkim problemem klubu z Torunia jest forma zawodników powracających po urazach. - Już wcześniej mówiłem, że nie tylko Adrian, ale i pozostali nie będą jeździli od razu tak dobrze po kontuzji, jak zanim ją odnieśli. Dlatego nie jestem zaskoczony jazdą Miedzińskiego czy też Darcy'ego Warda. Potrzebują czasu, by znów wszystko funkcjonowało jak należy. Adrian czuje się coraz lepiej, ale kilka dobrych startów jest mu bardzo potrzebne. Tak samo wygląda sytuacja Warda. Dlatego trzeba być cierpliwym, nie wymagać od każdego z nich teraz cudów i kompletów w każdym meczu. Oni muszą najpierw czuć się w 100 procentach zdrowi i pewni siebie podczas jazdy na motocyklu - mówi menadżer "Aniołów".
W obliczu ostatniej kontuzji (złamania nogi w kostce) Emila Pulczyńskiego do składu Unibaxu na najbliższe mecze wskoczy Brytyjczyk Edward Kennett. - Na pewno wystartuje w dwóch następnych meczach Unibaksu - w Toruniu ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra i w Gorzowie, ze Stalą. Jedno spotkanie to za mało, by go ocenić i wyciągnąć jakieś wnioski. Dlatego podjąłem decyzję, że pojedzie w co najmniej dwóch spotkaniach. Będzie korzystał ze sprzętu Holdera, więc na stan motocykli na pewno nie może narzekać. Kennett już od piątku będzie miał możliwość treningów na MotoArenie. Sam jestem ciekawy, na co go będzie stać. Wiadomo, że Chrisa nie będzie w stanie zastąpić, ale liczę na kilka cennych punktów - twierdzi Kryjom.