Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Prezes Unibaxu Toruń o rundzie zasadniczej i meczu z Włókniarzem
 27.08.2013 10:32
Już w najbliższą sobotę toruńskie "Anioły" staną do walki o finał Drużynowych Mistrzostw Polski. Pierwszą przeszkodą Unibaxu na drodze do upragnionego mistrzostwa będzie ekipa częstochowskich "Lwów". Torunianie, z pewnością, nie są faworytami tej rywalizacji.
 
Przed starciem z Włókniarzem Prezes klubu z Grodu Kopernika - Mateusz Kurzawski - pokusił się krótkie podsumowanie sezonu zasadniczego. - Nieobecnego Chrisa Holdera nie należy oceniać, chociaż był pewnym punktem zespołu. Z pewnością, nie zawiedli Adrian Miedziński i Paweł Przedpełski. Pawełek to w ogóle jest taki nasz brylancik, chłopak zadziwił niemalże całą ligę i jestem przekonany, że będzie to robić nadal. Trochę więcej, z pewnością, oczekiwaliśmy od Tomasza Golloba, Darcy Warda, Kamila Brzozowskiego. Ale jak w każdym sporcie, zawodnik ma raz lepszą raz gorszą formę. Niemniej Tomek to świetny żużlowiec. Bardzo liczymy na jego występy i oczywiście punkty podczas meczów chociażby w Zielonej Górze czy Częstochowie . Myślę, że po wielu problemach ze sprzętem powoli dochodzi do siebie i będzie silnym punktem zespołu. Darcy z kolei to kompletna zagadka, która raz jedzie, a raz nie. "Darek" wie jakie mamy założenia, jakie cele chcemy osiągnąć i chce nam w nich pomóc, na jego ocenę poczekajmy zatem do końca sezonu. Kamil Brzozowski to bardzo fajny chłopak, który bardzo chce robić jak najwięcej punktów. Poprzednie sezony oraz kontuzje zahamowały jego karierę. Kamil bardzo chce wrócić do normalnego ścigania, jednak z mojej perspektywy tylko systematyczna praca oraz starty mogą mu w tym pomóc - analizuje Mateusz Kurzawski.
 
Pierwszy mecz półfinałowy pomiędzy Unibaxem a Włókniarzem rozegrany zostanie na toruńskiej MotoArenie. Spotkanie to będzie miało szczególny wymiar nie tylko ze względów sportowych, lecz także organizacyjnych. Zawody odbędą się bowiem w nietypowym terminie - w sobotę - i o nietypowej porze - pierwszy wyścig wystartuje punktualnie o 20:00. Taka decyzja władz ligi to swego rodzaju problem dla torunian. Bezzasadna staje się bowiem przygotowana promocja dla rodziców z dziećmi (bilet za 20 + 2 zł), gdyż dla wielu najmłodszych fanów pora meczu będzie zbyt późna. - Wielu jednak nie wie, że my wcale nie pragnęliśmy jechać w sobotę! Jeszcze kilka dni po ogłoszeniu tej decyzji staraliśmy się ją zmienić, bezskutecznie. Rozdzielenie meczów półfinałowych to decyzja odgórna. Mamy Eneę Ekstraligę oraz telewizję, które regulują i wyznaczają terminy. My musieliśmy się do nich dostosować. Bardzo nam przykro, że nie wszyscy młodzi kibice zasiądą na MotoArenie, gdyż jak pokazał obecny sezon, młody fan to jest właśnie to, na co stawiamy - tłumaczy Prezes Kurzawski.
 
Mateusz Kurzawski zapowiada ambitną walkę swojego zespołu o awans do finału rozgrywek. Zdaje sobie jednak sprawę z klasy i siły rywala. - No tak nie da się ukryć, że do meczów półfinałowych podchodzimy mocno zmobilizowani. Pamiętamy historię zarówno z rundy zasadniczej, jak i z 1996 roku, gdzie stawiani jako faworyci w play - offach torunianie polegli pod Jasną Górą. Wiemy, że tych dwóch sezonów nie sposób łączyć, to są już dwa zupełnie inne zespoły. Niemniej pewnie wiele odniesień się znajdzie w prasie i nie tylko zarówno przed, jak i po meczu. Najważniejsze to wygrać na MotoArenie i to dość pokaźną liczbą punktów, wówczas mamy szansę pojechać do Częstochowy naładowani jak nigdy dotąd i sprawić tam małą niespodziankę. Mimo tak wielu przeciwności losów, my dalej chcemy pojechać o złoto i tego się trzymamy - komentuje Prezes toruńskiego klubu.
Jarosław Węgler (za: pomorska.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com