Według trenera Unii Tarnów a zarazem reprezentacji Polski, Marka Cieślaka zielonogórski tor został przygotowany bardzo przyczepnie przez co nie nadawał sie do walki a jedynie do jazdy po nim .
- Byłem na stadionie w Zielonej Górze cztery i pół godziny przed rozpoczęciem zawodów i tor był całkowicie zbronowany. Zwracałem uwagę na ten fakt komisarzowi toru, który zapewnił mnie, że tor na zawody będzie przygotowany bardzo dobrze. Sam już wtedy wiedziałem, że tak nie będzie, gdyż znam się na przygotowaniu toru - mówi Marek Cieślak.
Przed rozpoczenciem zawodów nawierzchnia została zakwestionowana przez Marka Cieslaka, a jury zawodów oceniło przygotowanie toru na słabą "trójkę" i niejednogłośnie podjęło decyzję, że nadaje się on do rozegrania meczu.
- Nie wiem, który z przedstawicieli jury zakwestionował jakość toru. Stawiałbym na pana Bazelę, gdyż przed zawodami był wściekły na to, co tam się działo. Przed rozpoczęciem zawodów organizatorzy próbowali jeszcze tor na przmian ubijać i bronować, a efekt był taki, że wyszła z tego bardzo przyczepna nawierzchnia o konsystencji plasteliny - komentuje całą sytuacje trener Unii Tarnów.
-Zielonogórzanie byli dużo lepsi od nas. Jechało nam się w tym spotkaniu bardzo ciężko, ponieważ tor był bardzo wymagający. Jestem zadowolony przede wszystkim z faktu, że moi zawodnicy dojechali do końca zawodów cali i zdrowi - dodał na koniec Marek Cieślak.