- Dziękuje zawodnikom, a dla prezesa Mrozka wielkie słowa uznania za odbudowanie drużyny, które widać zrobił bardzo dobrze, on to wszystko trzyma w ryzach a my mu tylko pomagamy i myślę, że ten cały wysiłek przez cały sezon opłacił się. Dzisiaj jest taki wyjątkowy dzień i nie będę zawodników ani nagradzał ani tych co słabiej jechali krytykował. Dzisiaj okazję mieli pojechać Sławek Pyszny oraz Marcel Kajzer bo jak wiadomo , że gdyby nie wystartowali musieliby odnawiać licencje. A dzisiaj była okazja dla nich aby się pokazali. Przed nami jeszcze jedno spotkanie i nie jako formalność lecz będziemy chcieli takim mocnym akcentem zakończyć sezon. Przy okazji chciałbym podziękować wszystkim kibicom, sponsorom, ludziom dobrej woli, wszystkim bez wyjątku. Jaki będzie przyszły sezon to już będzie zależało od prezesa, czy ja zostaje czy nie bo kontrakt mi się kończy. Dziesięć lat temu awansowałem z tą drużyną do ekstraligi a dzisiaj do pierwszej. Jak dalej będzie czas pokaże. To jest coś niesamowitego bo ja już się zastanawiałem czy w ogóle jeszcze podjąć wymagającej jakby nie było pracy w Rybniku. Przy okazji mówiono, że dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi jednak jest to tylko mit jak się okazuje i powróciłem. Ale powtarzam to nie tylko Grabowski to jest szereg ludzi, prezes, zawodnicy, działacze - powiedział zaraz po wypiciu szampana za awans do pierwszej ligi trener ŻKS ROW Rybnik, Jan Grabowski.