Zawodnicy startujący w Grand Prix nie powinni startować
w Mistrzostwach Europy - tak twierdzi Leszek Tillinger, były prezes Polonii Bydgoszcz a obecnie jeden z ojców powrotu w przyszłym roku turnieju Speedway Grand Prix oraz barażu i finału Drużynowego Pucharu Świata do Bydgoszczy.
Dzisiaj bijemy sie o coś co naprawdę i tak nie jest do końca w pełnym zestawieniu zawodników najlepszych w Europie. Dobieramy czterech, pięciu zawodników z Grand Prix a reszte... - mówi w wywiadzie dla TVP Bydgoszcz.
Tillinger uważa, że nawet oświadczenia jakie wystosowali m. in Tomasz Gollob czy
Nicki Pedersen nie zmienią zakazu, który najprawdopodbniej niebawem wejdzie w status regulaminu FIM Europe.
- Takie oświadczenia były przy tłumikach a dzisiaj pierwszy z tego oświadczenia wyłamuje się Pedersen, który już mówi że będzie startował w Grand Prix. Ja myślę, że to jest taktyka. Wszędzie chodzi o pieniądze. Od iluś lat wynagrodzenia od BSI są pratycznie stałe. Dzisiaj słyszymy, że firma organizująca SEC wynagrodzenia za końcowy efekt mistrzostw po czterech turniejach ma większe, więc wiadomo chodzi o pieniądze.