Starszy z braci Gollobów oficjalnie karierę zakończył już w 2009 roku, notując od tego czasu sporadyczne występy w Victorii.
Umowę podpisał również na zbliżający się sezon. Chociaż wielu krytykowało to posunięcie, zarzucając mu zbyt mały kontakt w dyscypliną, to prezes Tomasz Soter wierzy, że Gollob może jeszcze skutecznie powalczyć.
- Nie wszyscy są entuzjastami tego pomysłu. Pewnie dlatego, że Jacek ma już swoje lata, a do tego ostatnio nie jeździł na żużlu - powiedział.
- Mam jednak jego zapewnienie, że solidnie przepracuje zimę, a że dzięki wsparciu brata Tomka jest odpowiednio przygotowany sprzętowo, to jestem przekonany, że jeszcze niejednemu rywalowi będzie w stanie utrzeć nosa - dodał.
Gdyby jednak powrót do ligowej rywalizacji nie wypalił, to Gollob będzie zamiast tego skupiał się na pomocy w karierze syna, Oskara - niejedna relacja na żywo z występów 18-latka dała dużo do myślenia o jego potencjale.
Prezes Soter wskazał także na 37-letniego Jespera Monsena, który może mieć znaczący wkład w rywalizację w nadchodzącym sezonie. Przywołał on także wcześniejsze zasługi żużlowca dla pilskiej drużyny.
- Niektórzy kibice pewnie jeszcze pamiętają, że w 1999 roku ten zawodnik zastąpił w finale mistrzostw Polski Hansa Nielsena i zdobył dla Polonii Piła 12 punktów - przypomniał.
Poza Gollobem i Monsenem, w składzie Victorii są także Adrian Szewczykowski, Witalij Biełousow, Tadeusz Kostro, pozyskany z Wandy Kraków Tobias Kroner i bracia Emil i Kamil Pulczyńscy.
Jak na razie, typy bukmacherów nie oceniają szans Victorii na awans zbyt wysoko, ale wszystko okaże się w nowym sezonie.