- Nie jest prawdą to, co na mój temat pojawiło się na stronach internetowych i w gazetach. Wcale nie żądałem od klubu dużo pieniędzy na przygotowanie do sezonu. Poza tym z niektórymi działaczami Kolejarza jestem w ciągłym kontakcie. Tak samo ze swoimi sponsorami. Odezwałem się do klubu sam. Zapytałem się co proponują. Nie podałem sam żadnej kwoty. Dalszych rozmów klub po prostu nie podjął. Dlatego podpisałem kontrakt „warszawski” ze Świętochłowicami. Bardzo miło wspominam czas spędzony w Rawiczu. Na zawsze zostaną w moim sercu rawiccy kibice, którzy wspierali mnie zarówno, kiedy wygrywałem biegi dla ich klubu, jak i wtedy, kiedy szło mi nieco gorzej. Serdeczne pozdrowienia i podziękowania za okazaną pomoc dla pana Andrzeja Woziwodzkiego, Wojciecha Nowaka, Tadeusza Świtały, Roberta Głowacza, Patryka Szymańskiego i innych - mówi Wiktor Gołubowskij.