- W tej sytuacji nie wyobrażam sobie jak, jako stały uczestnik cyklu SEC, miałbym przyjąć zaproszenie do startu w Grand Prix w Bydgoszczy. Jestem zbulwersowany postawą FIM w kwestii ograniczenia możliwości startów zawodników w imprezach mistrzowskich na szczeblu kontynentalnym i światowym. Żużel to nie jest sport na tyle masowy, by mógł pozwolić sobie na tego typu sztuczne ograniczenia. To uderza bezpośrednio w interes zawodników i tego typu pomysłom trzeba przeciwstawiać się w zdecydowany sposób. Chciałbym wezwać wszystkich zawodników do tego, by jawnie przeciwstawili się tej kuriozalnej decyzji FIM. Nie możemy pozwolić sobie na takie traktowanie przez najwyższe władze światowego żużla, ja się z tym kategorycznie nie zgadzam. Ciągłe przesuwanie granicy tolerancji dla zachowań działaczy, którzy nie mają pojęcia o tym co robią, to olbrzymi skandal i nie można przejść obok tego obojętnie - mówi Tomasz Gollob.