Przed nami finał mistrzostw świata w Slangerup. Walczymy o złoto, bo innego wyjścia nie ma. Moim zdaniem jesteśmy od Duńczyków lepsi, mamy swoje atuty i teraz chodzi tylko o to, żeby to pokazać na torze.
Czytam, że niektórzy dziwią się, iż nie ma w kadrze Szymona Woźniaka. To ja odpowiem, że robota trenera kadry polega na tym, że dokonuje wyboru, a potem nadstawia tyłka. Z Szymonem jestem umówiony tak, że on jest pod telefonem i jeśli komuś coś się stanie, to ja do niego dzwonię i on przyjeżdża do Slangerup.
Dlaczego wybrałem tych, a nie innych zawodników? Dlatego, że w Slangerup potrzebuję bulterierów. Takimi bulterierami są Gomólski, Pawlicki, Zmarzlik i Przedpełski. To są zbóje, którzy nie cofną się przed niczym. Nawet mówiący cienkim głosem Zmarzlik ma charakter, bo przecież zawalczy, a jak trzeba to nawet kopnie przeciwnika. Nie żebym to pochwalał, ale w żużlu trzeba być twardym. I teraz wrócę do Szymona i powiem, że ja u niego tego charakteru bulteriera na razie nie widzę. To jest bardzo fajny zawodnik, ale to nie jest torowy rozbójnik (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Mogę się oczywiście mylić w ocenie, ale tak to widzę i dlatego wybrałem tak a nie inaczej.
Dane o torze w Slangerup już zebrałem. Ten tor nie jest ciężki, ale sztuką jest, żeby dobrać tam odpowiednie przełożenia. Jeśli się je znajdzie, to wtedy trzeba już tylko jechać z pełnym gazem środkiem toru i robi się wynik.