- Co innego mamy zrobić? W praktyce nie mamy żadnych szans na utrzymanie. 3 punkty zdobyte przez Pieszczka to więcej niż wpływ z 500 biletów, o Skandynawach nie wspominając. Zdajemy sobie sprawę, że wielu kibiców może opuścić ostatni mecz, ale rzeczywistość jest taka, że i tak bardziej nam to się opłaci. Madsen i Jonasson opuścili nas w Częstochowie, a Pieszczek również nie wykazał się ambicją przedstawiając zwolnienie lekarskie przed meczem ze Stalą Gorzów. Kto wie na czym polega naderwanie mięśnia, zdaje sobie sprawę, iż z tą kontuzją było coś nie tak skoro kilka dni później mógł startować w zawodach. Niczym nie zawinił Lindgren, ale jego kontrakt również jest wysoki w porównaniu do reszty zawodników - mówi Tadeusz Zdunek.