- Przyjemnie było wrócić do Częstochowy. Tor był świetnie przygotowany. Nie sprawił mi żadnych problemów. Mogłem skupić się tylko i wyłącznie na obronie pozycji lidera. Trochę za bardzo się rozluźniłem i stąd upadek. Na szczęście cała sytuacja tylko groźnie wyglądała. Jestem trochę poobijany, ale wkrótce dojdę do siebie. Dziękuję mojemu teamowi, który razem ze mną ciężko pracował przez cały rok na ten sukces. Powoli dociera do mnie, że jestem złotym medalistą mistrzostw Europy. Być najlepszym to wyjątkowe uczucie - powiedział Emil Sajfutdinow.