Sobotnie zawody, które były oficjalnym zakończeniem sezonu żużlowego w Częstochowie, przyciągnęły na trybuny około 700 – 800 fanów żużla. Na prezentacji oprócz zawodników biorących udział w zawodach pojawili się również adepci Stowarzyszenia CKM Włókniarz i UŚKS Speedway Częstochowa. Warto dodać, że zmaganiom na częstochowskim owalu w parku maszyn przyglądał się trener Reprezentacji Polski – Marek Cieślak.

 

Zawodnikami, którzy wyróżniali się na tle rywali byli Bartosz Smektała i Dawid Lampart. Junior Fogo Unii Leszno na torze nie miał sobie równych i zanotował pewnie i zasłużone zwycięstwo, a zawodnik KMŻ-u Lublin uległ jedynie nieosiągalnemu „Smykowi”.

 

Same zawody były całkiem interesujące. Zdecydowanie należy wyróżnić gonitwy numer 10, 12 i 18. W dziesiątej odsłonie fenomenalną walkę o 3 punkty stoczyli Edward Mazur i Hubert Łęgowik. Obaj zawodnicy często zamieniali się pozycjami, a ostatecznie z tego pojedynku zwycięsko wyszedł Mazur, który wyprzedził Łęgowika o „błysk szprychy”.

 

W dwunastym wyścigu bardzo dobrą jazdę pokazał Dawid Stachyra. Zawodnik ROW-u Rybnik po słabym starcie jechał na ostatnim miejscu. Jednak z każdym okrążeniem doganiał swoich rywali. Stachyrze ostatecznie udało się przeskoczyć na drugie miejsce, kiedy to podczas jednego okrążenia minął Rafała Malczewskiego i Damiana Dąbrowskiego.

 

Osiemnasty bieg był chyba najlepszym podczas sobotniego memoriału. Ze startu świetnie wyszli Szombierski, Stachyra i Lampart. Zawodnicy przez dwa i pół okrążenia jechali niemalże obok siebie „tasując” się pozycjami. Dopiero na trzecim okrążeniu Stachyra i Lampart nieco odskoczyli Szombierskiemu. Niestety podczas wejścia w pierwszy łuk czwartego okrążenia w ferworze walki upadek zaliczył Dawid Stachyra, który nie opanował motocykla i uderzył w dmuchaną bandę. Na szczęście żużlowcowi nic się nie stało i o własnych siłach wrócił do parku maszyn. W powtórce pewne zwycięstwo zanotował Dawid Lampart.

 

O ogromnym pechu może mówić Hubert Łęgowik. Junior Stowarzyszenie CKM Włókniarz przed startem wyścigu podjechał pod bramę parku maszyn, aby skonsultować coś ze swoimi mechanikami. „Łęgi” w drodze powrotnej chciał skrócić sobie drogę poprzez przejechanie przez murawę stadionu. Z początkowo nieznanych przyczyn podniosło motocykl częstochowianina, który upadł na plecy. Jak się później okazało młody zawodnik wybił bark i nie był zdolny do kontynuowania zawodów. W parku maszyn dość szybko nastawiono bark Hubertowi Łęgowikowi. Jak się później okazało przyczyną tak „spektakularnego” wypadku była linka od gazu, która zacięła się w pancerzu.

Na koniec dodajmy, iż Stowarzyszenie CKM Włókniarz podczas trwania zawodów podpisało kontrakt z Michałem Gruchalskim, który w poprzednich latach w barwach UŚKS Speedway Częstochowa z powodzeniem ścigał się na miniżużlu.