Duńczyk Nicolai Klindt podpisał niedawno list intencyjny z Orłem Łódź. W minionym sezonie 25 - latek zdobywał punkty w barwach PGE Marmy Rzeszów.
Tegoroczne rozgrywki były dla Nicolaia Klindta całkiem udane. Mimo niewielu okazji do startów w rzeszowskim zespole, mistrz świata juniorów z roku 2007 regularnie popisywał się dobrą jazdą na torach Danii i Anglii, jak również w turniejach indywidualnych - Jestem zadowolony z tego sezonu w moim wykonaniu. Patrząc na moje wyniki, przez cały rok jeźdźiłem na bardzo równym poziomie. Cieszy mnie to, ponieważ był to jeden z moich głównych celów. Oczywiście zdarzały się też słabsze mecze, ale przecież każdy tak ma - powiedział rozmowie z naszym Portalem - Szkoda natomiast, że już trzeci rok z rzędu nie udało mi się odjechać pełnego sezonu w polskiej lidze - dodał.
Właśnie z powodu małej ilości jazdy w Rzeszowie już od pewnego czasu wiadomo było, że Duńczyk zamierza zmienić barwy klubowe. Jak wyglądały kulisy transferu do Orła? - Jeszcze nawet nie zacząłem myśleć o potencjalnych rozmowach z klubami, kiedy dostałem maila z Łodzi - powiedział zawodnik.
- Długo negocjowaliśmy nad warunkami kontraktu, ale ostatecznie doszliśmy do porozumienia, z czego jestem bardzo szczęśliwy. Nie mogę doczekać się pierwszego treningu na łódzkim torze. Czy to oznacza, że rzeszowski klub nie był zainteresowany zatrzymaniem Klindta w swoim zespole? - Nie dostałem od nich żadnej oferty. Nie sądzę, by brali mnie pod uwagę w swoich planach - stwierdził sam zainteresowany.
Tomasz Jastrzębski (za: inf. własna)