Jeszcze kilka tygodni temu Indywidualnym Mistrzem Świata nie były zainteresowane kluby w Ekstralidze, gdyż jego wymagania finansowe były zbyt wygórowane. Większość zawodników już zrozumiała, że w polskich klubach skończyło się El Dorado i swoje wymagania finansowe muszą obniżyć, niektórzy nawet znacznie. „Grin”, który reprezentował Grupę Azoty ma również oferty z PGE Stal Rzeszów, GKM Grudziądz oraz z Unii Tarnów. Czwartej drużyny Mistrz Świata nie zdradził, jednak wiemy, że wolne miejsce w składzie ma jeszcze SPAR Falubaz Zielona Góra oraz Betard Sparta Wrocław. Prezesi klubów jednak nie mają zaufania do Hancocka. Boją się, że nie wesprze on klubu w ważnym momencie, jak to uczynił w sytuacji z Unią Tarnów, kiedy to nie przyjechał na półfinał z Unią Leszno. Większość kibiców oraz zarządu miała żal do Grega i go obwiniali, że Unia nie dostała się do finału, na który zasługiwali, ponieważ przez cały sezon jechali jak burza deklasując kolejnych rywali. Nie jest to jedyna sytuacja na koncie popularnego Herbiego. Pamiętamy także jak spóźniał się na samolot i nie przyjeżdżał na mecze. Jednak sympatyczny Amerykanin jest prawdziwym team spiritem i mieć taką osobę w składzie to dobra sprawa. Pomaga swoim doświadczeniem i jak coś idzie nie po myśli to potrafi dodać siły i otuchy zawodnikom.
Gdzie w przyszłym sezonie będzie jeździł Hancock? Niebawem się dowiemy.