Najważniejszą są przede wszystkim kwestie związane z finansami. Ostatni sezon był pod tym względem dla klubu bardzo trudny. Bez sponsora strategicznego i słabej frekwencji na stadionie klub rywalizację w lidze zakończył z długiem. To przełożyło się na nie otrzymanie licencji na nowy sezon.
Organizacja tego typu imprezy może być kartą przetargową w rozmowie z potencjalnymi sponsorami. Dzięki temu potencjalni darczyńcy będą mogli się pokazać na arenie międzynarodowej. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę fakt, że kibice w Lublinie czekają na emocje na najwyższym światowym poziomie, a takie światowe finały juniorskiej dostarczają. Frekwencja na stadionie w czasie tego turnieju będzie mocno uzależniona od postawy ligowej drużyny „Koziołków”. Tutaj jest kwestia kibiców z Lublina. Jeśli natomiast w przyszłorocznych finałach światowego juniorskiego czempionatu pojadą między innymi Piotr Pawlicki, Paweł Przedpełski i Bartosz Zmarzlik, to wtedy kibice tych zawodników mogą przybyć nad Bystrzycę. Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na kibiców z zagranicy, którzy za pewne wybiorą się wspierać swoich ulubieńców.
Drugą kwestią, która może ulec poprawie dzięki rozegraniu tego turnieju to szkolenie młodzieży w Lublinie. Klub od początku swojego istnienia ma problem z formacją młodzieżową. Obecnie jedynym juniorem, który jest wychowankiem „Koziołków” jest Oskar Bober. Jednak nie startuje on w lubelskich barwach. Młodzi ludzie patrząc na poczynania swoich rówieśników na torze mogą sami zechcieć spróbować rywalizacji na żużlowym motocyklu. To może się bardzo pozytywnie przełożyć na szkolenie młodych zawodników, które w Lublinie przeżywa potężny kryzys.
Jeden z finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów będzie także dużą promocją miasta na arenie międzynarodowej. To powinno przełożyć się na rozmowy z zawodnikami nie tylko tymi krajowymi, ale także zagranicznymi. Każdy zawodnik chce jeździć w klubie, w którym się coś dzieje, a zwłaszcza tam, gdzie jest rywalizacja na najwyższym poziomie. Czasu jednak pod tym względem jest mało, bo ilość wolnych zawodników na rynku maleje z każdym dniem.
Jak ostatecznie KMŻ Lublin wykorzysta daną przez los szansę po trudnym sezonie? O tym przekonamy się niebawem.