Martin Vaculik kolejny sezon z rzędu będzie startował z ?Jaskółką? na plastronie. Powiedzieć, że Słowak jest dla tarnowskich kibiców jak wychowanek, to tak naprawdę nic nie powiedzieć. Mimo pamiętnego transferu do Rzeszowa, kiedy teoretycznie był już dogadany w Małopolsce, kibice w Mościcach go kochają. On natomiast odwzajemnia to uczucie, o czym mówi w specjalnym wywiadzie dla oficjalnej strony Unii Tarnów. Poniżej prezentujemy fragmenty jego wypowiedzi.
Vaculik w rozmowie dla unia.tarnow.pl opowiadał m.in. o przygotowaniach na przyszły sezon, o swoim zespole, a także o tym, gdzie dokładnie planuje startować. Słowak poza klubem z Polski, będzie ścigał się w Szwecji (Rospiggarna Hallstavik), Czechach (Pardubice) i być może w Rosji.
- Moje cele są takie, by czerpać z jazdy frajdę i dawać kibicom to, co kochają. To, co ja sam kocham – skwitował Martin Vaculik.
Słowak zapytany o sportowego idola, odpowiedział: - Moim idolem jest Tony Rickardsson, ale jest kilku sportowców, na których się wzoruje, bo można się od nich wiele nauczyć. Mam bardzo dużo przyjaciół w środowisku żużlowym i naprawdę lubię prawie każdego.
Zapytany o kibiców i aktywność w mediach społecznościowych, Vaculik skomentował: - Myślę, że kibice chcą wiedzieć, co żużlowcy robią w życiu prywatnym. Bardzo mnie to cieszy. Kocham kibiców, bo oni przyjeżdżają specjalnie na stadion, by oglądać nas w walce na torze. W zamian chcę pokazać im trochę swojego prywatnego świata – zakończył Vaculik.
