Nie jest tajemnicą, że Maciej Janowski przyjaźni się prywatnie z Gregiem Hancockiem. ?Magic? przyznaje jednak, że nie będzie w przesadny sposób korzystał przed GP z rad trzykrotnego mistrza świata. Dlaczego? Reprezentant Polski mówił o tym w wywiadzie dla oficjalnej strony Grand Prix.
Właściwie nie ma nic dziwnego w fakcie, że dwaj zawodnicy z cyklu GP są prywatnie bliskimi przyjaciółmi. Maciej Janowski wyznał jednak, że nie byłoby fair, gdyby zbyt kurczowo trzymał się rad Amerykanina i bazował na jego doświadczeniu.
- Nasze relacje są bardzo dobre. Zawsze miałem znakomity kontakt z Gregiem. Teraz jest daleko, więc rozmawiamy też rzadziej – przyznaje popularny „Magic”. - Zawsze mi pomagał, kiedy tego potrzebowałem. Start w jednym cyklu GP wraz z Gregiem to moje marzenie od lat.
- Nie mogę jednak zapytać go o wszystko. To przecież indywidualne zmagania o tytuł mistrza świata. Nie byłoby w porządku, gdybym zaczął Grega wypytywać o wszystkie tajniki Grand Prix – mówi Maciej Janowski dla speedwaygp.com. - Przecież on na swoje sukcesy pracuje od ponad 20 lat. Zbierał przez tyle sezonów doświadczenie i nagle ma wszystko wyjawić? Doskonale wiem, by znaleźć się tam gdzie obecnie jest Greg, muszę bardzo ciężko pracować. Długa droga do osiągnięcia jego poziomu.
- Kiedy zaczynałem karierę, to właśnie Greg był moim idolem. Zawsze czułem do niego ogromny respekt. W momencie, gdy spotkałem go po raz pierwszy, patrzyłem na niego z wielkim podziwem. Bardzo mi pomógł w karierze. Gdybym nie spotkał go na starcie, zapewne dzisiaj nie byłbym tu gdzie jestem – komentuje Janowski. - Nieistotne w jakich klubach startujemy. Nie musimy jeździć w jednej drużynie. Rywalizujemy ze sobą na torze, jednak jesteśmy przyjaciółmi i nasze relacje się nie zmieniają.
