- Stal skorzystała z gościnności właściciela tamtejszego klubu, Franka Mauera. Dobrze nas ugościł. Urządziliśmy sobie cztery sesje treningowe, w tym jedna ze ściganiem się. Warunki, jak na tę porę roku, były wspaniałe. Zawodnicy pojeździli, pościgali się, potestowali tłumiki. Podczas naszego treningu górowały Poldemy. Wszystko okaże się jednak na sparingach. Na sam koniec, w niedzielę, jeździli spod taśmy. Był to bardzo pożyteczny wyjazd. Zawodnicy byli zadowoleni. Tor był równy, można było jechać jedną ręką. Atmosfera była wspaniała, każdy był zadowolony. Wszystko odbywało się na luzie. Każdy sprawdzał, jechał na maksa. Były też małe problemy, a to z powodu dużej ilości jazdy. Trzy silniki zostały "zajechane" – powiedział szkoleniowiec żółto-niebieskich.