- Pewnie nikogo nie zaskoczę, jeżeli stwierdzę, że Unia Tarnów 2015 teoretycznie jest znacznie słabsza niż Unia Tarnów 2014. W Tarnowie Hancocka, Łagutę, Buczkowskiego i Gomólskiego zamienili na Bjerre, Madsena i Mroczkę i to jest trochę tak, jakby willę w Konstancinie zamienić na średniej wielkości mieszkanie w Piasecznie. To są rzecz jasna rozważania oparte wyłącznie na tym co widać na papierze, ale będę szczerze zaskoczony jeżeli tarnowianie w tym sezonie wjadą do fazy play – off. Najbardziej będą odczuwali brak pary Łaguta – Hancock. To był najlepszy duet minionego sezonu i bardzo ciężko będzie go zastąpić. Poza tym nie ma już w Tarnowie Marka Cieślaka, co też będzie miało duży wpływ na wyniki drużyny. Po stronie plusów znajduję prywatną i zawodową relację jaka łączy Vaculika i Madsena. Uwielbiają ze sobą przebywać i na torze i poza torem, kiedy są razem bije od nich bardzo pozytywna energia, którą mogą zarażać resztę zespołu. O Janusza Kołodzieja też można być spokojnym, a kluczowa dla wyniku drużyny moim zdaniem będzie postawa Bjerre i Mroczki. Obaj są nieprzewidywalni, i to głównie od nich będzie zależało, czy Unia otrze się o fazę play – off, czy o spadek z Ekstraligi. Myślę, że tarnowianie skończą na 6 miejscu - komentuje Michał Korościel, dziennikarz Radia Zet.