Przypomnijmy, że podczas GP Polski wygrał właśnie Słoweniec Matej Zagar z ośmioma punktami na koncie, a tamtejsze zawody zostały przerwane po 12. wyścigach. Chris Holder, jak również wielu innych żużlowców, chce raczej szybko zapomnieć o tamtym wieczorze i zapowiada walkę w kolejnych rundach. Zakończenie tegorocznego cyklu odbędzie się w Australii. To z pewnością dodatkowo motywuje popularnego „Kangura”. 

 

- Osiem punktów do Mateja Zagara to tak naprawdę nic – skomentował Holder – Nie liczę pierwszego razu. Nie zdobyłem nawet punktu, co było lekko rozczarowujące. Osiem „oczek” to trzy biegi. Zapominamy o Warszawie i ruszamy do Tampere, by tam powalczyć o pierwsze punkty do klasyfikacji. Przed nami długi sezon i wiele zawodów do objechania. Teraz trzeba odrobić tę niewielką stratę. 

 

Trzeba zauważyć, że forma Chrisa Holdera wyraźnie rośnie po raczej kiepskim początku sezonu. W ostatnim meczu w Toruniu wywalczył 10 punktów plus dwa bonusy. W Anglii też jeździ znakomicie. W ostatnich meczach notował wyniki dwucyfrowe.