Na początek przyjrzyjmy się spotkaniu pomiędzy MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovią Ostrów, a Speedway Wandą Instal Kraków.
W tym spotkaniu zdecydowanym faworytem byli gospodarze, którzy przed sezonem zapowiadali walkę o awans. Jednak już w drugiej kolejce ŻKS ROW Rybnik na własnym torze pokazał im miejsce w szeregu. Mecz z drużyną z Krakowa miał być rehabilitacją za porażkę z rybniczanami. Speedway Wanda Instal Kraków, która przystępowała do meczu w Ostrowie z dwoma porażkami miała być dostarczycielem punktów w lidze, jednak zapowiadali, że będą walczyć na każdym torze.
Tak było w tym meczu. Początek nie układał się po ich myśli, ale po zwycięstwie 5-1 w 9 biegu zapowiadała się wyrównana walka do samego końca i ostrowianie, którzy mieli rozgromić krakowian na własnym stadionie zaczęli drżeć o wynik. Udało im się jednak odpowiedzieć na ofensywę gości i mecz zakończyli wynikiem 52-38. Należy jednak pochwalić zespół z Krakowa za walkę.Poniżej oczekiwań w zespole gospodarzy spisał się Nicklas Porsing, który zdobył zaledwie 2 punkty plus bonus. Jednak mógł w tym dniu liczyć na pomoc kolegów, którzy spisywali się bardzo dobrze. W drużynie gości zawiedli przede wszystkim juniorzy, którzy zdobyli zaledwie 2 punkty. Pochwalić trzeba Rafała Trojanowskiego, Pontusa Aspgrena i Andrieja Karpowa, którzy dzielnie walczyli o jak najkorzystniejszy rezultat. Nikt się nie spodziewał, że mogą postawić opór gospodarzom, ale pokazali w tym meczu pazur i udowodnili, że nie zawsze będzie łatwo z nimi wygrać.
W kolejnym meczu czwartej kolejki jeden z głównych faworytów do awansu - ŻKS ROW Rybnik podejmował niepokonany przed tym meczem Orzeł Łódź.
Prezes Orła Witold Skrzydlewski przyznał przed meczem, że jego zespół ma marne szanse, jednak liczył na to, że zdobędą co najmniej 35 punktów.W sezonie 2014 mecz w Rybniku zakończył się remisem 45:45. Jednak to, co pokazali jego zawodnicy nie było dla nikogo satysfakcjonujące. Łodzianie wygrali tylko jeden bieg - szósty 4:2. Jedynymi zawodnikami, którzy odnotowali indywidualne zwycięstwa byli Mariusz Puszakowski i Rory Schlein. Nie pomógł także tor, który nie nadawał się do ostrej walki. Jednak słabość łodzian doskonale wykorzystali gospodarze. Niemal wszyscy spisali się na miarę możliwości i zrehabilitowali się za wyjazdową porażkę z Polonią Bydgoszcz. Warto odnotować też, że gospodarze wygrali 9 z 15 biegów. Osiem z nich stosunkiem 5:1, a jeden 5:0. Wynik 5:0 stał się specjalnością Orła Łódź. Już w drugim meczu z rzędu przegrali bieg w taki sposób i znów udział miał przy tym junior łodzian - Oskar Polis.
Kolejną rzeczą, o której warto pamiętać było to, że juniorzy gości nie ukończyli żadnego biegu, a Polis zaliczył pięć defektów. Drużynę gospodarzy do zwycięstwa poraz kolejny poprowadził Sebastian Ułamek, który w tym sezonie jeszcze nie zawiódł. Wraz z Troyem Batchelorem rozmontowali Orzeł Łódź i pokazali, że swoim torze będą bardzo groźni. Do tej pory zdobyli na swoim torze zdobyli 124 punkty, a stracili zaledwie 55.
Trzecim spotkaniem, jakie odbyło się w tej kolejce był pojedynek Lokomitvu Daugavpils z Polonią Bydgoszcz.
Był to niewątpliwie hit kolejki. Naprzeciw siebie stanęły dwa niepokonane zespoły i zarazem dwójka faworytów do występu w play-offach. Wielu ekspertów zapowiadało, że Lokomotiv na swoim torze będzie trudny do pokonania. Przekonali się o tym zawodnicy MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovii Ostrów, którzy 12 kwietnia ulegli Łotyszom 57:33. Tym razem poległ zespół z Bydgoszczy. Podopieczni Jacka Woźniaka nie mieli jednak zbyt wiele do powiedzenia w pojedynku z tak dobrze dysponowanymi gospodarzami. Zawiodła formacja juniorów, którzy zdobyli łącznie 1 punkt. Wyraźnie odstawali poziomem od juniorów z Lokomotivu Daugavpils. W drużynie gospodarzy słabiej spisali się Szwedzi - Antonio Lindbaeck i Fredrik Lindgren, którzy byli liderami w poprzednich dwóch spotkaniach. Zespół Lokomotivu pokazał ogromną siłę, ponieważ tym razem inni zawodnicy byli wiodącymi postaciami. Świetnie spisali się: Maksim Bogdanow, który zdobył 10 punktów plus bonus, Jonas Kylmaekorpi (11 plus bonus) i Kjastas Podżuks, który zdobył 12 punktów. Pokazuje to jak silna jest kadra Łotyszy. Są oni jedynym niepokonnaym zespołem w Nice PLŻ. Od pogromu Polonię uratowały świetne występy w biegach nominowanych. W drużynie gości po raz kolejny świetnie spisał się Szymon Woźniak. Lider bydgoskiej Polonii zdobył w tym meczu 12 punktów plus bonus i okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem meczu.Obydwa wygrali w stosunku 5:1 i wynik 54:36 zapowiada wielką walkę o punkt bonusowy na torze w Bydgoszczy.