Niewzruszeni i skamieniali Finowie. To chyba pierwsze skojarzenie o tamtejszym narodzie. Druga runda tegorocznego cyklu Grand Prix odbędzie się w Tampere. Przepięknym fińskim mieście, które jednak musi zmierzyć się z ogromną organizacyjną presją po wpadce na Stadionie Narodowym w Warszawie. Miejmy nadzieję, że z zimną krwią Finowie przygotują tor i będziemy mieli widowisko na najlepszym światowym poziomie. Tego przecież oczekujemy.
W pierwszej rundzie tegorocznego GP zwyciężył Matej Zagar. Słoweniec mógł cieszyć się z wygranej po 12 rozegranych biegach na Stadionie Narodowym, choć w zaistniałych okolicznościach ten triumf raczej przeszedł gdzieś bokiem. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie zawodnik gorzowskiej Stali jest liderem i jednym z faworytów do wygranej również w Tampere. Wygrał na Ratina Stadium w ubiegłym roku, choć od razu podkreślmy, że tegoroczny tor będzie diametralnie różny od tego z sezonu 2014. Zagar jednak wydaje się w całkiem niezłej formie. Jeśli spasuje odpowiednio maszyny na ten 400-metrowy tor, to z pewnością może być wysoko.
My natomiast liczymy na Polaków. Znakiem zapytania jest forma Krzysztofa Kasprzaka, który początku tego sezonu nie może zaliczyć do najlepszych. Wicemistrz świata boryka się z problemami, lecz na pewno będzie chciał w końcu przełamać kiepską passę i zakwalifikować się przynajmniej do półfinałów turnieju w Tampere. Optymistycznie możemy spoglądać w stronę Jarosława Hampela i Macieja Janowskiego. Zwłaszcza ten drugi w ostatnim czasie notuje coraz to lepsze wyniki. Rezultat z Warszawy nie jest absolutnie wymierny. Czas więc udowodnić, że sezon inauguracyjny w cyklu wcale nie musi być przeciętny czy słaby.
Z całą pewnością nie należy zapominać o Duńczykach. Uskrzydleni sukcesem w Speedway Best Pairs Cup w sobotnich zawodach będą chcieli być jak najwyżej. Nicki Pedersen, choć z pewnością trochę poobijany po środowym upadu w lidze duńskiej, znajduje się w wysokiej formie. Gdzieś zza zasłony spróbują uderzyć Michael Jepsen Jensen i Niels-Krisitan Iversen.
Na Stadionie Narodowym w Warszawie żadnych punktów nie zdobyli Troy Batchelor i Chris Holder. „Kangurów” jednak nigdy nie należy skreślać. Zwłaszcza, że poza wymienioną dwójką jest jeszcze Jason Doyle, który przecież debiutuje w tegorocznym cyklu. Zawodnik toruńskiego klubu chyba nie może jeszcze odnaleźć do końca formy z ubiegłego roku.
W roli faworytów na pewno należy wymienić również Grega Hancocka, aktualnego mistrza świata, a także Tai'a Woffindena. Szczególnie Anglik zasługuje na słowa uznania, bo w ostatnim czasie jest w znakomitej dyspozycji, a jego forma wciąż rośnie. Jak podkreślał w niedawnym wywiadzie, nowe metody relaksu wdrożone w życie przynoszą należyty efekt. Skoro mowa o wyspiarzach, to aktualnie na trzecim miejscu klasyfikacji generalnej plasuje się Chris Harris. „Bomber” wszedł do GP poprzez Challenge i na pewno będzie chciał udowodnić, że doskonały występ w tamtym turnieju kwalifikacyjnym nie był przypadkiem.
Są jeszcze Szwedzi, którzy także w każdej chwili mogą włączyć się do walki o podium. Zarówno Andreas Jonsson jak i Thomas H Jonasson to zawodnicy wysokiej klasy. Trudno jednak powiedzieć coś więcej o ich aktualnej dyspozycji. Ten pierwszy nie miał okazji w miniony weekend pojechać w Polsce. Jonasson natomiast w meczu z Gorzowem zdobył pięć „oczek”. Jego forma raczej pozostawia sporo do życzenia.
Z przechodnią dziką kartą w Tampere pojedzie Timo Lahti. To żużlowiec bez większych sukcesów. Zadebiutuje w turnieju Grand Prix i spoglądając na sprawę chłodnym okiem, raczej nie ma większych szans, by namieszać w gronie doświadczonych jeźdźców cyklu. W Polsce obecnie reprezentuje barwy „Koziołków” z Lublina. Rezerwowymi w zawodach będą Nike Lunna i Jiri Nieminen.
Jedno przed zawodami w Tempere jest pewne. Trzeba sprawić, by dobry wizerunek GP powrócił i nieco zmazać plamę po turnieju warszawskim. Jak to zrobić? Proponujemy przygotować tor do ścigania, odsunąć od wszelkich prac Duńczyków czy Anglików z BSI, zamówić dobrą pogodę i mieć w zapasie... drugą maszynę startową. Czas zdjąć warszawską klątwę.
Początek zawodów: sobota, 19:00.
Stadion: Ratina Stadium (pojemność: 16,800 widzów)
Sędzia: Kristel Gardell
Amadeusz Bielatowicz (za: inf. własna)